PO KONCERCIE / Automelodi i SLPWK w Chmurach

Automelodi i SLPWK; afterparty: Cat’s Whiskers i Adam Drzewiecki (Klub Chmury; Warszawa; 5 czerwca 2015)

Automelodi i SLPWK (Chmury, 5 czerwca 2015)

Znakomity koncert, wspaniały wieczór! Od pewnego czasu w warszawskim klubie Chmury pojawiają się znaczący wykonawcy obecnej sceny cold wave / post punk – miniony występ Automelodi z Kanady, supportowanego przez polski projekt SLPWK, wpisuje się w ten swoisty ciąg koncertowy, który – ku mojej uciesze – będzie kontynuowany już w niedalekiej przyszłości. Tymczasem wspomnijmy minione wydarzenie, podczas którego zagrali w kolejności:

Michał Solipiwko (SLPWK)
Michał Solipiwko (SLPWK)

SLPWK ten śląski projekt, powstały po rozwiązaniu formacji Supreme Scarlet, wystąpił na scenie Chmur w jednoosobowym składzie: Michał Solipiwko zaprezentował blisko czterdziestominutową improwizację na analogowe syntezatory i automat perkusyjny. To nader interesujące wcielenie SLPWK, które – obok zwartych zimno falowych kompozycji – proponuje utwory rozbudowane, wielowątkowe, o nieco ambientowym rodowodzie i (co najistotniejsze) urzekające nastrojem. Charakterystyczna dla występu SLPWK była zdolność panowania nad formą i umiejętność budowania muzycznego dramatyzmu – te wzniosłe brzmienia nie nużyły, nie stawały się (pomimo rozległych miar czasowych) monotonne; wręcz przeciwnie – hipnotyzowały i wyzwalały napięcie. Muzyk, zapytany ex post, skąd bierze pomysły na powstanie tego rodzaju niezwykłych improwizacji, odpowiedział bez chwili wahania: „z melancholii”. Tak, SLPWK to dziś zdecydowanie najbardziej poetyckie brzmienie na nowej scenie cold wave w Polsce. Ten występ, zimno falowym prawem kontrastu, świetnie wprowadzał koncert gwiazdy wieczoru – Automelodi.

Arnaud Lazlaud (Automelodi) - fot. Nas Rahmani
Arnaud Lazlaud (Automelodi) fot. Nas Rahmani

Automelodi – energetyczny, pulsujący znakomitym synthem one man show, który tamtego wieczoru dał śpiewający po francusku Kanadyjczyk Arnaud Lazlaud, pewnie na długo pozostanie w pamięci publiczności. Pięćdziesiąt minut muzyki, oraz jeden bis, pomieściły większość utworów z ostatniej znakomitej płyty Automelodi (Surlendemains Acides; 2013) – nie zabrakło także „kanonicznych” kompozycji z solowego repertuaru Lazlauda – chociażby najbardziej oczekiwanego przeze mnie „Allumeuses”. Automelodi na żywo to najwyższa jakość wykonawcza, interesujące – niejednokrotnie odmienne od znanych z nagrań studyjnych – aranżacje utworów, oraz (podkreślmy ponownie) ogromna taneczna energia, przywołująca emocje jakie mogły towarzyszyć występom muzyków nurtu synth pop jeszcze w latach osiemdziesiątych, szczytowym momencie rozwoju tego gatunku. Elementem dodającym występowi spoistości była jego niezwykła forma – Lazlaud powołał concept show na najwyższym poziomie, kunsztownie łącząc utwory ze sobą, wprowadzając rodzaj nowoczesnej minimalistycznej opowieści, oraz budując tym samym występ nie pozwalający odbiorcom na chwilę znużenia, czy rozproszenia. Do tej pory jestem urzeczony i zahipnotyzowany! Kilkunastominutowy fragment koncertu Automelodi do wysłuchania poniżej:

Cat’s Whiskers żeński duet didżejski, rozpoczął afterparty także z zamiarem hipnotyzowania publiczności, a to za sprawą połączenia różnorodnej muzyki spod znaku cold / minimal wave, oraz post / electro punk z nieco psychodelicznymi w wyrazie wizualizacjami, jakie wyświetlane były na umieszczonym nad sceną ekranie. Efekt? Piorunujący! Chociaż parkiet pustoszał przy kilku zbyt „awangardowych” utworach. Warto dodać, że dziewczyny z Cat’s Whiskers chętnie także spełniały wszelkie – nawet dość wyszukane – życzenia muzyczne.

Cat's Whiskers fot. Aleksandra Burska
Cat’s Whiskers fot. Aleksandra Burska

Adam Drzewiecki – warszawski promotor sceny cold wave i organizator koncertu na koniec płynnie przejął miejsce za konsoletą proponując spoisty i energetyzujący set składający się z tego co dziś ważne i aktualne w chłodnej muzyce syntezatorowej: Veil Of Light: „Cold Skin”, All Your Sisters: „Come Feel”, Koban: „L’ombre”, Pure Ground: „Second Skin”, Sally Dige: „Doppelganger”… a to jedynie część tego znakomitego zestawienia, uzupełnionego klasycznymi brzmieniami synth pop z lat osiemdziesiątych. Dość wspomnieć, że tańcząc zapomniałem, iż na tę imprezę wybrałem się z nie do końca sprawną nogą… W najbliższej audycji Transmission / Transmisja (emisja 24 czerwca na e-antenie peruwiańskiej stacji In Club Radio) będzie można wysłuchać specjalnie przygotowanych setów zarówno Adama Drzewieckiego, jak i Cat’s Whiskers.

Powtórzę: znakomity koncert, doskonały wieczór, noc i poranek! Niewiele jest miejsc w Polsce, gdzie można spotkać się na żywo z najlepszymi dokonaniami światowej sceny cold wave. Dlatego korzystajmy z tego, co dzieje się w Chmurach.

Szymon Gołąb

Klub Chmury – Facebook

Google Translate - logo

POZYTYWNA SIŁA BUNTU / Sierpien: Triumph

Sierpien: Triumph (EP; Rosja; 25 marca 2015)

Sierpien - Triumph (ep; 2015)

Moskiewskie trio Sierpien to swoiste zjawisko na obecnej zimno falowej scenie – nie tylko w Rosji. W muzyce tej formacji zwraca uwagę stylistyczna konsekwentność, za nic mająca sobie współczesną tendencję (a może już „modę”?), która wykonawcom nurtu post punk / cold wave podpowiada, aby tworzyć brzmienia minimalistyczne, z wyraźną ekspozycją rytmu automatycznej perkusji. Potrzeba sporej artystycznej odwagi, aby dziś grać odmiennie, sięgając po „tradycyjną” gitarową energię punka.

Sierpien wyróżnia się także innym rodzajem odwagi. Ta rosyjska grupa jest szczególnie zafascynowana polską zimną falą lat osiemdziesiątych – nie kopiując przy tym dawnych wzorców stylistycznych, ale poddając je własnej interpretacji. Ma to także znaczenie pozamuzyczne. Wbrew odgórnym nakazom, zmieniającym się – pod wpływem propagandy – w obiegowe opinie, oto rosyjski artysta jawnie przyznaje się do sympatii wobec polskiej sztuki buntu. Punks not dead – to zdanie wystarczy dla określenia postawy Sierpnia – i chyba najwyższa pora, aby ponownie zacząć wypisywać je na powstających dziś, zbyt wysokich murach. Jakie kształty muzyczne przyjęła ta pozytywna siła buntu na nowej płycie moskiewskiej grupy?

Artem Bursev (Sierpien)
Sierpien

Na epkę Triumph składają się zaledwie cztery kompozycje, to jednak wystarczy, aby zawrzeć w jej wnętrzu wyraźne (choć skondensowane) przesłanie sprzeciwu. Wszystkie utwory odnoszą się tu do polityczno-propagandowej aktualności; usłyszymy więc o: nachalnym straszeniu perspektywą wojny („Whose Triumph?”), braku miejsca dla człowieczeństwa we współczesnej „machinie wydarzeń” („Radioactive Ash”), czy wreszcie o rosyjskiej „inwazji” na Zachód („Teddy Bear”, wygłosowa i najlepsza kompozycja na płycie). Teksty utworów są po rosyjsku, a ich tytulatura jest odpowiednio – rosyjska i angielska. Sierpien wykorzystuje klasyczne rockowe instrumentarium: gitary elektryczne, oraz „żywą” perkusję. Męski wokal brzmi bardzo dobrze i w charakterystyczny sposób naturalnie. Właśnie: naturalność i prostota to żywioły albumu Triumph, a jest to zasługą nie tylko poprawnej, ale wręcz świetnej realizacji dźwiękowej, dalekiej od „garażowej” siermiężności, ale także fajerwerków realizatorskiego „profesjonalizmu”. W stosunku do poprzednich wydawnictw grupy, muzyka na najnowszej płycie zyskała także walor melodyjności – co sprawia, że utwory Sierpnia są przystępniejsze w odbiorze i sprawiają wrażenie refleksyjnych (bądź też wprost: są muzyczną refleksją w najlepszej postaci). Całości dopełnia zaś interesująca koncepcja graficzna albumu, spójna z tematyką utworów.

Jak brzmi na żywo pozytywna siła buntu w wykonaniu Sierpnia, polscy słuchacze będą mieli okazję usłyszeć w najbliższym czasie dwukrotnie: zespół wystąpi 23 kwietnia w Warszawie, oraz dwa dni później we Wrocławiu, w ramach Return To The Batcave.

Przed koncertami warto także przypomnieć, opublikowaną jakiś czas temu na łamach Wave Press, rozmowę z wokalistą Sierpnia: oto jej pierwsza i druga część.

Szymon Gołąb

Sierpien – Facebook

Sierpien – VKontakte

2nd WROTYCZ FESTIVAL / Zapowiedź

2nd Wrotycz Festival (11 kwietnia; Pawilon NG Nowa Gazownia; Poznań ul. Ewangelicka 1)

2nd Wrotycz Festival 2015

Tegoroczna edycja festiwalu organizowanego w Poznaniu pod egidą Wrotycz Records adresowana jest zdecydowanie do odbiorców ceniących w muzyce wysublimowanie, brak przypadkowości i nastrój. Dzięki swojej drugiej odsłonie Wrotycz Festival staje się ważną alternatywną propozycją na mapie polskich wydarzeń muzycznych, zapewniając starannie zaaranżowane spotkanie z brzmieniami nurtów: dark wave, trip hop, dark folk, ambient, oraz martial industrial. Swoje miejsce podczas 2nd Wrotycz Festiwal znajdzie również sztuka performance połączona z interesującymi eksperymentami w zakresie muzyki konkretnej i elektroniki, a wszystko to za sprawą planowanego występu polskiego artysty, Huberta Wińczyka (Urinatorium). Organizatorzy przewidzieli także dodatkową atrakcję w postaci after party w klubie Strefa B. Pełen line-up festiwalu przedstawia się następująco:

Dernière Volonté (Francja)

Ô Paradis (Hiszpania)

Svartsinn (Norwegia)

The Devil & The Universe (Austria)

[haven] (Polska)

Urinatorium (Polska)

Utwory tych wykonawców zostały zawarte na „kasecie” – w celu jej odtworzenia należy kliknąć poniższy obrazek:

2nd Wrotycz Festival - kaseta promocyjna
2nd Wrotycz Festival – kaseta promocyjna

Bilety na 2nd Wrotycz Festiwal w cenie 90 PLN dostępne są w przedsprzedaży prowadzonej w dniach 1 – 31 marca za pośrednictwem strony internetowej Wrotycz Records. Będą również dostępne w dniu festiwalu (od godz. 17) przy wejściu do budynku NG Nowa Gazownia w cenie 100 PLN. Dla osób zainteresowanych przyjazdem na festiwal z zagranicy zamawianie biletów odbywa się drogą mailową: wrotyczrecords@op.pl

2nd Wrotycz Festival 2015 - plakat wydarzenia
2nd Wrotycz Festival 2015 – plakat wydarzenia

11 kwietnia będzie w Poznaniu bardzo dobrym dniem dla nowoczesnej i wartościowej muzyki. Wave Press i audycja Transmission / Transmisja obejmują 2nd Wrotycz Festival patronatem medialnym.

Szymon Gołąb

Wrotycz Festival – Facebook

2nd Wrotycz Festival – wydarzenie / Facebook

2nd Wrotycz Festival – oficjalne after party – wydarzenie / Facebook

LODOWATA CZERŃ / QUAL: single 2014

QUAL: single (Wielka Brytania; 2014)

QUAL - untitled (single; 2014)

Na początku marca ujrzy ciemność nocy nowy longplay duetu Lebanon Hanover, Besides The Abyss. Zanim więc przyjdzie nam skoczyć do otchłannego wnętrza tej płyty, zapowiadanej intrygująco przez teledysk do utworu „Hollow Sky”, czas doświadczyć lodowatej czerni – ta metafora jest bowiem bliska aurze brzmień tworzonych przez ukrywającego się pod pseudonimem QUAL Williama Maybelline’a, czyli połowę duetu Lebanon Hanover.

Lebanon Hanover - Besides the Abyss (kadr z teledysku)
Lebanon Hanover – „Hollow Sky” (kadr z teledysku)

QUAL nagrał dotąd sześć kompozycji pomieszczonych w opublikowanym w zeszłym roku i pozbawionym tytułu albumie, dostępnym obecnie wyłącznie jako wersja elektroniczna w serwisie muzycznym Bandcamp, oraz – wcześniej – w postaci kasety magnetofonowej o niewielkim nakładzie. Mimo tak skąpej dyskografii, muzyka solowego projektu Williama Maybelline’a cieszy się sporą popularnością wśród odbiorców, sam zaś artysta często i z powodzeniem koncertuje w Europie. Zawdzięczać to należy swoistemu rozgłosowi, jaki towarzyszy muzyce Lebanon Hanover (ma on jednak bardzo pozytywny wydźwięk – zespół konsekwentnie unika płytkiej sławy), oraz niezaprzeczalnemu talentowi muzyka, dzięki któremu QUAL wskrzesza w nowoczesnej postaci najlepsze wzorce estetyki minimal / cold wave z początku lat osiemdziesiątych. William Maybelline współpracuje także w zakresie aranżacji utworów z berlińskim duetem Monowelt, który – przypomnijmy – wystąpi w Polsce już 21 lutego w Szczecinie, podczas tegorocznej edycji Synths of 80’s.

QUAL podczas koncertu (fot. Vomi Torium)
QUAL podczas koncertu (fot. Vomi Torium)

„Stulecia smutku zamknięte w elektronicznych dźwiękach”, „czarna wieża rozpaczy”, „wołanie o pomoc” – tak QUAL opisuje swoją muzykę i opis ten w pełni oddaje jej atmosferę. „Spit On Me”, „Putrid Perfumes”, czy faworyzowany przeze mnie utwór „Rip Doth Thy Scarlet Claws” – pierwszym planem tych kompozycji jest bez wątpienia wokal: bezkompromisowo zimny i mroczny, a także często groteskowo (jednak bez naruszenia zasady stosowności) przerysowany. Wyrazistość wokalna jednak nie przeszkadza artyście tworzyć brzmień interesujących także w warstwie instrumentalnej, oszczędnych i ekspresyjnych, a nawet o swoistym potencjale tanecznym (bądź lepiej: transowym). W tej muzyce, obok jej niezaprzeczalnej odkrywczości, odnaleźć można też echa nagrań nieco zapomnianych już prekursorów elektronicznego chłodu: Arthura Beauty, czy artystów spod znaku Neue Deutsche Welle – Matthiasa Schustera i Joahima Witta. QUAL, podobnie zresztą jak duet Lebanon Hanover, szczególnie dba także o wizualny aspekt swojej twórczości, w tym zakresie współpracując z utalentowaną grecką autorką wideoklipów Vomi Torium, a jego występy – mimo konsekwentnego minimalizmu – mają formę pełnego ekspresji one-man show.

Liczę na to, że być może kiedyś z odrębną jakością muzyki Williama Maybelline’a zapoznają się na żywo także rodzimi słuchacze.

Szymon Gołąb

QUAL – Facebook

QUAL – VKontakte

CASTLE PARTY FESTIVAL 2015 / Pełen line-up

Castle Party Festival 2015 (16 – 19 lipca; Zamek w Bolkowie)

Castle Party Festival (fot. Marcin Pflanz)
Castle Party Festival (fot. Marcin Pflanz)

Kilka dni temu został oficjalnie zaprezentowany pełen zestaw wykonawców tegorocznej edycji Castle Party. Jak co roku wygląda on nad wyraz imponująco i różnorodnie – choć zbliżająca się odsłona Festiwalu najpełniej zadowoli zwolenników „mocnych” gitarowych brzmień. Najbardziej oczekuję na zapowiadane występy polskich formacji nurtu cold wave: Już Nie Żyjesz, 1984 i Job Karma; dla równowagi, interesującymi pozycjami line-upu są formacje proponujące muzykę bardziej wysublimowaną, wywodzącą się z ważnego dla dzisiejszej sceny dark independent nurtu ethereal: L’ame Immortelle, The Frozen Autumn, oraz Raison d’etre. Pełny line-up Castle Party Festival 2015 poniżej:

     ● Paradise Lost (uk)

  • Juno Reactor (uk)
  • L’ame Immortelle (at)
  • Wardruna (no)
  • Nachtmahr (at)
  • Merciful Nuns (de)
  • The Frozen Autumn (it)
  • Heimataerde (de)
  • Hate (pl)
  • H.EXE (pl)
  • Artrosis (pl)
  • Rabia Sorda (mx)
  • Raison d’etre (se)
  • Vesania (pl)
  • Job Karma (pl)
  • Hybryds (be)
  • Zombina and the Skeletones (uk)
  • God’s Bow (pl)
  • Skeptical Minds (be)
  • Darzamat (pl)
  • 1984 (pl)
  • Thaw (pl)
  • Mord’A’Stigmata (pl)
  • Cynical Existence (se)
  • HRV (pl)
  • Bisclaveret (pl)
  • Shadow System (ie)
  • Tesla Power (pl)
  • Ab Intra (pl)
  • Monica Jeffries (de)
  • Już Nie Żyjesz (pl)
  • Antimatter (uk)
  • Inkubus Sukkubus (uk)
  • Percival Schuttenbach (pl)
  • Carpatia Castle (cz)
  • Digital Angel (pl)
  • Dance on Glass (uk)
  • Extinct Gods (pl)
  • Shodan (pl)
  • Essence Of Mind (nor)
  • Xenturion Prime (se)
  • Guilt Trip (se)
  • God’s Own Medicine (pl)
  • Victorians (pl)
Castle Party Festival 2015 - plakat
Castle Party Festival 2015 – plakat

Ponadto Organizatorzy Festiwalu tradycyjnie już zapowiadają liczne imprezy towarzyszące; planując zaś tegoroczną wizytę w Bolkowie warto już teraz zapoznać się z cennikiem biletów:

Ceny karnetu na trzy dni:

  • 230 pln – limitowana pula
  • 250 pln – po zakończeniu przedsprzedaży karnety w standardowej cenie dostępne będą do 14 lipca 2015 (wtorek)

  • 270 pln – w kasie na zamku

Cena biletu jednodniowego (piątek, sobota, niedziela):

  • 150 pln – w kasie na zamku

Bilety i karnety można nabyć w kasie na zamku od środy (15 lipca), oraz w kasie przy byłym kościele ewangelickim od czwartku (16 lipca). Bilety są aktualnie dostępne w przedsprzedaży za pośrednictwem serwisu Biletin.pl.

Do zobaczenia w Bolkowie / Stay Dark!

Szymon Gołąb

Castle Party Festival – oficjalna strona

Castle Party Festival – Facebook

Strefa Castle Party – grupa / Facebook

Castle Party Festival – VKontakte

Stwórz witrynę internetową lub bloga na WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑