Dehet Sinn: Mora (CD, Digital; Polska; 1 września 2019)
„Oddech”, „Pytanie”, „Cień”, „Blizna”, „Miraż” i najlepszy utwór na tej płycie, „(NIE)wola” – już same tytuły kompozycji wskazują z czym mamy tu do czynienia – pierwszy longplay Dehet Sinn to zimna fala w swoim sednie. Nie mikstura muzycznych mód, ale konsekwentnie chłodna i doskonale zagrana wizja chłodu zamkniętego w dźwiękach muzyki.
„NIE(wola)” na początek, posłuchajmy:
Dehet Sinn to warszawska grupa, która oprócz wydanej w 2017 roku epki Demo ma na swoim koncie wiele świetnych koncertów (między innymi podczas zeszłorocznej polskiej edycji festiwalu Schwarts w Kassel).
Rozpoznawalny styl zespołu podkreślają: brzmienie całkowicie pozbawione dźwięków syntetycznych, wyrazista „żywa” perkusja (za którą odpowiada charyzmatyczna perkusistka, Hellga Lemenes), budująca wrażenie wielu wymiarów ascetyczna linia basu, i – co chyba najważniejsze dla tej muzyki – autentyczność znakomitych tekstów śpiewanych przez wokalistę po polsku nieco „obłąkańczym” tonem. Oto „Samotnie”, nagranie znane już z płyty Demo:
Mora to dwanaście kompozycji utrzymanych w stylistyce opisanej własnie wyżej; istnieje estetyka muzyczna niezbyt podatna na zmiany – i całe szczęście, dzięki temu muzyka staje się medium zachowania i przekazu tradycji, a tradycja zimnej fali zasługuje na uwagę.

Trzy utwory, które znalazły się na longplay’u znamy już z poprzedniej płyty zespołu; nowości Dehet Sinn wykonywali także kilkakrotnie na żywo, dla zwolenników gatunku Mora nie jest więc zaskoczeniem, to raczej sprawdzony już muzyczny „materiał”. Powtórzę – i bardzo dobrze. „Alarm”:
Mimo niewielkiego dorobku, dzięki najnowszej płycie, Dehet Sinn należy zaliczyć do pierwszoplanowych zespołów grających obecnie zimną falę w Polsce.
Dehet Sinn – Bandcamp / Facebook
Album dostępny w wersji fizycznej (płyta CD) i cyfrowej na stronie zespołu w serwisie Bandcamp.
Skomentuj