POEZJA ZIEMI / Сруб: Сруб

Сруб: Сруб (LP; Rosja; marzec 2014)

Сруб - Сруб (lp; 2014)

Wspaniały album! Wydany w marcu tego roku longplay syberyjskiej formacji Сруб przenosi słuchacza w nie mającą odpowiedników aurę zimno falowych brzmień ze Wschodu, swoiście łącząc też dwie różne tradycje – dość zachowawcze brzmienie post punkowe z mrokiem lirycznej opowieści „muzyki źródeł”, dark folku o ściśle syberyjskich korzeniach. Chłód i cień tundry, tajemniczość natury i głębia jej duchowego odczuwania to bowiem najważniejsze konteksty dla tej niezwykłej muzyki.

Tworząca w Nowosybirsku grupa Сруб jest de facto drugim projektem wokalisty i założyciela Brandy Kills, znanego już polskim słuchaczom zespołu grającego w nurtach cold / synth wave. Сруб nie stanowi jednak „pobocza” działalności Igora Szaprańskiego, przeciwnie – jest to odrębny żywioł jego talentu, oferujący inny nastrój, bliższy tradycji miejsca, i (pod wieloma względami) doskonalszy muzycznie. Z brzmieniami proponowanymi przez ten zespół rodzimi odbiorcy mieli okazję spotkać się w maju tego roku na wydanej przez polską wytwórnię Bunkier Productions kompilacji „Songs From The Bunker II”, gdzie utwór Сруб zamieszczony został obok chociażby: wojenno – patriotycznych nagrań Ludoli i amerykańskiego Awen, folkowego liryzmu Jarosława Wosia, czy zimnej fali spod znaku Nacht und Nebel. Zestawienie to zasługuje na osobną uwagę, pokazując doskonale jak prężna jest rodzima scena niezależna, także pod względem tworzonych przez nią wydawnictw. Polski underground, w przeciwieństwie do mainstreamu naśladującego wciąż „klasę b” amerykańskiej sceny tanecznej sprzed kilkunastu lat, zdolny jest powołać wiele śmiałych, kontrastowych i twórczych wizji. Podobne własności cechują muzykę formacji Сруб.

Сруб
Сруб

Drugi album w dyskografii syberyjskiej grupy to płyta przede wszystkim długa, zawierająca piętnaście kompozycji, w tym trzy trwające około ośmiu minut. Obcujemy tu jednak z muzyką na tyle różnorodną i interesującą, że miary te nie powodują znużenia, czy wrażeń monotonii. Estetyczna wielowymiarowość jest kluczem do tych brzmień i sednem tajemnicy powoływanej przez Сруб. Konsekwentnie i spoiście, bez obniżeń nastroju, muzyka ta wprowadza słuchacza (bądź raczej uczestnika osobliwego seansu) do wnętrza opowieści tyleż niezwykłych i momentami groźnych, co niemal doskonale pięknych. Сруб jest bowiem płytą piękną, pełną wydestylowanej z głosów natury harmonii; albumem, w którym chłodna post punkowa rytmiczność uzupełniona jest barwnością wielu brzmień akustycznych (pojawiają się między innymi głosy dzwonów, dodając tej niezwykłej muzyce niemal religijnej wzniosłości). Pierwszym planem seansu jest jednak głos Igora Szaprańskiego – wyjątkowo wyrazisty i mocny, sięgający po różnorodne rejestry, oraz znacząco inspirowany założeniami bel canto. Ten „piękny śpiew” nie ma jednak renesansowego źródła, nie opisują go też żadne „poważne” miary – jego rodowód jest gdzie indziej. Syberia posiada niemal odwieczną tradycję szamańską, w której muzyka odgrywa znaczącą rolę. Stylistykę Сруб łączy z tą tradycją częste naśladowanie głosów natury, oraz bel canto właśnie. W szamańskiej wersji „pięknego śpiewu” głos ma brzmieć niemal nadludzko, zarówno pod względem właściwości modulacyjnych, jak i potęgi wyrazu – i wokal Igora Szaprańskiego tak właśnie brzmi. Bez obaw jednak – domorośli inkwizytorzy odejdą od tej muzyki z pustymi rękami; „sekciarstwo” nie jest jej domeną i punktem do którego zmierza. To raczej woń syberyjskiego powietrza przełożona na dźwięki. Nocny zapach drzew i stężonej w zjawy wieczornej mgły. To poezja ziemi powołała wrażliwość, z której wypływa ta muzyka.

Wszystkie utwory na płycie są w języku rosyjskim, co także stanowi o uroku jej odrębności. Faworyzuję kompozycje: „Так пляшет смерть”, „Волчья Песнь”, „После Гроз”, oraz „Лень”. Całość zaś albumu Сруб to doskonała okazja, aby przenieść się w inny wymiar odzczuwania. Związany z miejscem, który dla wielu wciąż jest muzyczną ziemią nieznaną.

Szymon Gołąb

Сруб – VKontakte

Сруб – Facebook

PRZED PREMIERĄ / Amatorski: From Clay To Figures

Amatorski: From Clay To Figures (LP; Crammed Disc; Belgia; kwiecień 2014)

Inne Eysermans / wokal, fortepian, gitary, instrumenty elektroniczne; Sebastiaan Van den Branden / gitary, wokal towarzyszący, instrumenty elektroniczne; Christophe Claeys / perkusja

Amatorski - From Clay To Figures (2014)

Polskie ślady w światowej muzyce są różnorodne i fascynujące. Ich jakość jest niezależna od wulgarności, bądź nawet estetycznej ignorancji muzyki rodzimego nurtu, wciąż chłonnego celebryckiego poklasku i dyskotekowej mierności. Inaczej, bardziej szlachetnie i głębiej wypowiada się polskie słowa poza granicami kraju. Słowa, muzyczne frazy – różnoimienne, wieloznaczne i piękne. Istnieją w obcych językach jedynie jako nawiązania, bądź też wypowiadane są przez polskich artystów, nieszczęsnym prawem współczesnego nomadyzmu, odległych już wyrodnej rodzimej ziemi. Dziś muzyczna Polska jest na całym świecie. Należy stworzyć antologię tych brzmień, podkreślić ich wartość, potencjał promocyjny częstokroć większy niż ten, który przynależy wątpliwym urokom disco a’la Pologne. Oto jej projekt: znakomity kolektyw Nowa Huta, chłodna novva falla, futuryzm Circa Tapes, świetlista Fuka Lata, charyzmatyczne Belgrado, urocza Basia Bulat, Monika Gromek z Quickbeam – którzy wciąż odmieniają polskie słowa jako artyści, którzy mogli pozostać polskimi… Provision, Matryoshka, Deadliner – którzy (podobnie jak niegdyś chociażby Ein-St-Ein) czynią zaś znaczące i wartościowe nawiązania do rodzimych fraz, symboli i odczuć (kompozycja Niedola, japońskiej Matryoshki to kanoniczny niemal przykład tychże odczuć…). W drugim właśnie ze wspomnianych nurtów mieści się twórczość belgijskiej formacji Amatorski.

Inne Eysermans (Amatorski)
Inne Eysermans (Amatorski)

„From Clay To Figures” – album, który ukaże się w kwietniu, będzie drugą długogrającą płytą w dyskografii tej niezwykle interesującej grupy. Amatorski – to dotąd siedem wydawnictw, w tym jedno rozmiaru lp – płyta „tbc” z 2011 roku. Amatorski to muzyka, która niemal hipnotyzuje urokiem i wymownym wdziękiem. To brzmienie tęsknot, przeczuć i pragnień rozpisanych na eteryczne, dreampopowe kompozycje. Często w tytułach utworów pojawiają się tu polskie słowa – podobnie jest także w przypadku kompozycji Warszawa z najnowszej płyty.

„From Clay To Figures” – ileż tu piękna! Przestrzenność i światłocień mogą być metaforami brzmień tego albumu. Nadto: oscylacja pomiędzy poetycką zwiewnością tekstów i nowoczesnym (lecz nie futurystycznym) brzmieniem, wzbogaconym o chłodnofalowy rytm, lecz potraktowanym tu jedynie jako sugestia pewnej nastrojowości (znakomita linia melodyczna utworu She Became A Ballerina); oraz fortepianowy liryzm ujmujący trudne do wypowiedzenia emocje… Wszystko to czyni tę płytę prawdziwie urzekającą! Analogie? Jeśli tak, to tylko jedna – Bel Canto. To zupełnie inna muzyka, jednak posiada ona potencjał zdolny wypełnić w wyobraźni słuchacza pustkę po norweskim duecie.

Co najważniejsze jednak – ekscytujące piękno „From Clay To Figures” skłania do wielu powrotów do wnętrza tej płyty. To chyba cenię w muzyce najbardziej. Ponadczasowość.

Szymon Gołąb

Amatorski – oficjalna strona

Amatorski – Bandcamp

Amatorski – Facebook

 

ETER / VUM: Psychotropic Jukebox

VUM: „Psychotropic Jukebox” (LP; Secret Lodge Recordings; Stany Zjednoczone; 15 pażdziernika 2013 – wersja elektroniczna / listopad – płyta winylowa)

Jennifer Pear, Chris Badger / wokal, gitara, instrumenty elektroniczne, perkusja, organy, produkcja

Scott Spaulding / perkusja (występy na żywo)

VUM - okładka

Egzotyczne piękno tej płyty zachwyca mnie.

W muzyce VUM jest coś usidlającego – jak w miłości. „Psychotropic Jukebox” to drugi longplay w dyskografii duetu z Kalifornii; czternaście utworów pełnych dźwiękowej wyobraźni i niemal obsesyjnej wrażliwości. Tu każdy ton ma znaczenie – brzmienia zaś dostosowują się do przemian nastroju. Muzyka VUM nie została stworzona dla list przebojów, lecz po to, aby podążać śladami ludzkich uczuć. Nie oznacza to jednak niedostępności tych dźwięków – wprost przeciwnie: „Psychotropix Jukebox” jest płytą osobliwie relaksującą.

Egzotyzm proponowanej przez grupę estetyki oznacza całkowitą odmienność od pozornie zbieżnych z nią europejskich propozycji. Nie znam zespołu wykonującego podobną muzykę w tej części świata… Udane i urzekające połączenie liryzmu gitary akustycznej i potęgi brzmienia organów; puls automatu perkusyjnego rodem z coldwave i natchnione bel canto Jennifer; wzniosłe eteryczne ballady i post punkowa chrapliwość… Jest tu jeszcze więcej opozycji w niezwykle urokliwym, pełnym ekspresji połączeniu. „Psychotropic Jukebox” to album wywołujący wrażenia i zdecydowanie z wrażeń zbudowany. Podstawowym żywiołem tej muzyki jest kontrast – lecz nie przytłacza on i nie utrudnia odbioru nadmierną ekspozycją różnic nastrojowych.

Sednem niezwykłości tego albumu są trzy kompozycje wokół których zbudowany jest wyraz całości: „Hall of Mirrors”, „I Will Return”, oraz „The Loss Of Hypatia” – prawdziwe perły nurtu ethereal, utwory absolutnie mi najbliższe spośród wszystkiego, czego wysłuchałem w ostatnim czasie… „Psychotropic Jukebox” to też płyta, dzięki której zupełnie niespodziewanie i to wprost do estetyki chłodnych brzmień powraca żywioł psychodelii – kolejny kontekst tej wartościowej fuzji stylów.

Wiosną 2014 roku grupa VUM planuje europejskie tournée – może warto uprzystępnić tę muzykę w Polsce?

Szymon Gołąb

VUM – bandcamp

VUM – Facebook

Start a Blog at WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: