ZIMNA ORGIA / Dance Naked: Point Of Change

Dance Naked: Point Of Change (LP; aufnahme + wiedergabe; Wielka Brytania; 22 sierpnia 2014)

Dance Naked - Point of Change (lp; 2014)

Dance Naked – pod tą prowokacyjną nazwą skrywa się znakomita muzyka i fragment nieco zapomnianej już historii angielskiej chłodnej fali. Jednak berlińska wytwórnia aufnahme + wiedergabe, znana chociażby z wydawnictw nieco mistycyzującej formacji In Death It Ends, postanowiła ostatnio sięgnąć do klasyki gatunku cold / synth wave – dzięki temu już wkrótce będziemy mogli obcować z naprawdę niezwykłą płytą.

Założona przez pochodzących z Londynu muzyków grupa Dance Naked nagrała dwa albumy – Colour Dance i The Hidden God; obie pozycje wydano w 1988 roku i od tego czasu te interesujące brzmienia zaczęły stopniowo popadać w niepamięć. Szkoda, bowiem mamy tu do czynienia z nader oryginalną stylistyką, będącą połączeniem charakterystycznej dla ówczesnej chłodnej fali z Wysp post punkowej wyrazistości z nieco patetycznym, a nawet swoiście „rytualnym” klimatem w stylu Pavillon 7B. To jednak za mało, by określić muzykę Dance Naked… Obie płyty budują aurę niemal orgiastyczną, łącząc wyraźnie inspiracje dokonaniami Bauhaus i psychodelicznymi eksperymentami Sex Gang Children, z potężną dawką swoistej, pozbawionej odniesień i nieco groteskowej interpretacji cold wave. Jest to chyba dostateczna powód, aby sięgnąć po wydawnictwo, które obok klasycznych utworów z repertuaru Dance Naked („Bronze Contemp”, „Legion”, czy świetnego coveru „Venus in Furs”), zawiera kompozycje dotąd nieopublikowane, oraz zapisy nagrań koncertowych – wszystko to zaś w doskonale „oczyszczonej” (jednak przy zachowaniu charakterystycznej patyny brzmienia) formie. Dodatkowym elementem zwiększającym apetyt na tę płytę jest świetnie wpisująca się w aurę muzyki oprawa graficzna Point of Change autorstwa wokalisty Soft Riot, Jacka Duckwortha – bliska w wyrazie parareligijnym pracom Tadeusza Kantora.

Dance Naked (lata osiemdziesiąte)
Dance Naked (lata osiemdziesiąte)

Lubię muzyczną dziwność. Album Dieche Sex Gang Children (z fenomenalną wokalizą „Mongolia”, bardziej punk rockową, niż niejeden z utworów The Clash) uważam za pozycję obowiązkową. Słowa „jaka kule gieła gała” pojawiające się na The Big Bubble The Residents cytuję jako najlepsze wyznanie miłości. Utwór „Smells Like Shit” (szczególnie w wersji „Plip Plop Mix”) z „kloacznego” singla Alien Sex Fiend zwykłem zaś traktować jako najtrafniejszą metaforę dookolnej rzeczywistości. Obok tych pozycji, z przyjemnością umieszczę reedycję zimnej orgii Dance Naked.

Szymon Gołąb

Dance Naked: Point of Change – Bandcamp

Dance Naked – Facebook

NO-FUTURE CLASSIC / Illustration Sonore: Undisciplined Strips Of Emotions

Illustration Sonore: „Undisciplined Strips Of Emotions” (LP; Medical Records; Francja / Włochy; 20 listopada 2013)

Christina aka Froe Char; Dasz / wokal, instrumenty elektroniczne, teksty

Illustration Sonore - okładka

Mixtum compositum. Doskonała propozycja zmiennych odcieni muzyki syntezatorowej.

Debiutancki album włosko – francuskiego duetu Illustration Sonore to dziesięć utworów o rejestrach swobodnie łączących chłodne minimalistyczne brzmienie z przebojowością świadomie kontestującą swoją jaskrawość. „Undisciplined Strips Of Emotions” to także kompilacja muzycznych poszukiwań i nieoczekiwanych odkryć. „Nodisco” – kompozycja z pierwszego krążka Depeche Mode może być kontekstem dla tej interesującej fuzji gatunków: minimalwave / coldwave / darkpop / EBM… Te łączenia nie są jednak niespójnością estetyczną, ale świadomym (podkreślam) i udanym pomysłem na bardzo dobrą i nieszablonową płytę.

Ten album doskonale panuje nad słuchaczem i mimo swojej obszerności – nie ma słabych momentów. Tym, co wysuwa się tu na pierwszy plan jest swoista podniosłość muzyki Illustration Sonore, jej bardziej skandujący niż jedynie rytmiczny charakter, który sprawia, że „Undisciplined”… słucha się niemal jak… Manifestu. Idealnie w tym wyrazie odnajduje się śpiew Froe Char – czysty, pełen mocy i eteryczny zarazem. Jest to urzekające odwołanie do tradycji francuskiej chłodnej fali, bowiem tak właśnie brzmiały niegdyś utwory – manifesty chociażby formacji Pavillon 7B. Dokładnie! „Black Generation”! Sens tej kompozycji, nagranej przez wspomnianą grupę w 1987 roku, jest znacząco zbieżny z dzisiejszym przesłaniem muzyki Illustration Sonore – „NO FUTURE FOREVER”!

Nie ma przyszłości – kto mi powie, że jest? To sens współczesnego powrotu chłodnej fali, jej ubogie bogactwo i zrezygnowany, obojętny na efekty bunt. Czerń i biel są kontrapunktem szarości. Manifestacją życia – a raczej vita minima – do którego sprowadzono istnienie tu i teraz.

To dobra płyta. Tańczę ze łzami w oczach. Nie ma przyszłości.

Szymon Gołąb

Illustration Sonore – bandcamp

Stwórz witrynę internetową lub bloga na WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑