Giirls: Far Reality (LP / digital; Francja; 9 października 2020)
CAŁY TEN ZGIEŁK / Future: Horizons
Future: Horizons (LP; Requiem Pour Un Twister; Francja; 25 maja 2015)
Doskonała płyta! Najnowszy krążek francuskiego tria Future zawiera muzykę o intensywnym, ciemnym, a zarazem przebojowym wyrazie. Jest to też jedna z najlepszych propozycji chłodnego i transowego brzmienia na współczesnej scenie cold wave / post punk / goth gaze.
„Goth gaze”? Tak, element „– gaze” zdecydowanie dominuje na tej płycie, pełnej zgiełku gitar elektrycznych (o niekiedy zaskakująco progresywnej ekspresji) przebitych mocnym rytmem automatu perkusyjnego i znakomitym męskim wokalem. Połączenie tych składników wyzwoliło chłodną muzyczną energię o nieporównywalnej potędze wyrazu, która zresztą obecna jest w nagraniach Future od czasu świetnej epki Abyss z 2013 roku.
Horizons to czwarte wydawnictwo w dyskografii Future, a zarazem jedyne dotąd w formacie longplay. Płyta, którą zapowiadał na początku roku singiel Side Effects, zawiera dziesięć kompozycji – w tym wspomniany utwór singlowy, oraz nieco odmiennie (dodajmy: znacznie lepiej, bardziej dynamicznie) zagrany killer epki Abyss, zimny i transowy utwór „Colors”. Poczucie mocy, czy też wrażenie obcowania z nieskrępowanym i potężnym żywiołem dźwięku są podstawowymi doznaniami w kontakcie z Horizons; o muzycznym kunszcie Francuzów może zaś świadczyć intensyfikacja tej energii, jaka dokonała się na nowym krążku względem i tak głośnej, oraz dynamicznej epki Abyss. Posłuchajcie przemiany w brzmieniu „Colors” – jest ona znamienna dla stylistyki, jaką obecnie prezentuje Future – oto pierwotna wersja tego utworu:
…i jego najnowsza interpretacja:
Okazuje się, że ten znakomity temat można było zagrać jeszcze doskonalej. „Colors” jest niejako kluczem do całej płyty, zawiera w sobie jej podstawowe – wspomniane już – wyróżniki. Aby jednak całość nie była zbyt monotonna, w kolejnych utworach znaleźć można liczne zmiany tempa (celują w tym: kompozycja „Stay”, a także – najlepsza na płycie – „Again” i wygłosowa „Space Hole”), różnorodne odcienie automatycznego rytmu, eksperymenty wokalne, oraz progresywne riffy gitar.
Album Horizons spodoba się wszystkim zwolennikom brzmień spod znaku All Your Sisters (koncertowy występ tej grupy w Polsce był podobno bardzo dobrze przyjęty), oraz Ash Code – stanowiąc pierwszoplanowe dokonanie nowoczesnej odmiany zimnej fali.
Szymon Gołąb
Album w wersji fizycznej (płyta winylowa, oraz CD) do nabycia w sklepie internetowym Requiem Pour Un Twister.
LIST / The Amount Of Light We Give Off: List
The Amount Of Light We Give Off: List (LP; Niemcy; 2014)
List – debiutancka płyta duetu z Niemiec – to ziarno zasiane przez: The KVB, Future (przypominam o świetnej epce Abyss), oraz Buzz Kull. Chłodnofalowa pulsacja połączona z bogactwem gitarowego brzmienia, wielowymiarowy męski wokal, zmienność rytmu…
Doskonała muzyka! List to siedem, niepozwalających na nudę, utworów. Jeżeli pojawia się tu szczypta monotonii, to jedynie na początku, w de facto rozpoczynającej seans kompozycji „Relationships”. Powiedzieć, że „potem jest tylko lepiej” – to jednak za mało. W tych brzmieniach jest ogień! Czerń i biel. Ciemne świecidło rytmu i sensu. Natchnienie (znakomity, nieco „romantyczny” głos wokalisty), oraz rezygnacja (wyrazisty, zimnofalowy puls perkusji). Jest też hałas – a muzyka, skoro chce być słyszalnym, zdecydowanym buntem – musi być hałaśliwa. List to post punk w samej istocie gatunku, i jedna z lepszych współczesnych jego realizacji (przewodzi pod tym względem utwór „At the Vertex of Nothing”).
W kontekście tej płyty właściwe jest określenie: „emocjonalny gaz do dechy”! Często chce się też używać wykrzykników. Można tu również znaleźć swoiste arcydzieło estetyki na styku nurtów: post punk / shoegaze / cold wave – to zamykająca album kompozycja „Heads and Tails” z nieco progrockowymi w wyrazie zmianami tempa i niezmienną ognistością buzującego rytmu. Wpisanie w tę całość głosu wokalisty nachylającego się do szeptu w punkowej, zimnej ekstazie… To coś, co właśnie chciałem usłyszeć!
List jest też płytą bardzo spoistą. Wspomnianą ekstazę wygłosu, poprzedza chociażby utwór „Another Place” – kolejna perła tego albumu. Podobnych korespondencji jest tu więcej.
Mam ochotę tańczyć, oddać się tej muzyce bez reszty!
Szymon Gołąb