Mary: Mary (LP; Kanada; 15 stycznia 2017)
„Jak zagrać miłość?” – tak właściwie powinna być zatytułowana recenzja debiutanckiego lonplay’a Mary. „Zagrać miłość” potrafili muzycy z kręgu new wave mniej więcej do końca lat osiemdziesiątych; współczesne utwory bywają dobre (niekiedy nawet piękne), jednak brak im tej wrażliwości, czy też liryzmu nowej fali sprzed lat – cech sprawiających, że słuchacz może obcować z czymś więcej niż dźwięki muzyki, iż ma do czynienia z ekspresją uczuć zawartą w sztuce. Dlatego lubię sięgać po klasykę, nawet tę całkowicie zapomnianą – bo kto dziś pamięta chociażby grupę We Are Going To Eat You?
Czas otworzyć drzwi do takiej właśnie płyty – pełnej wrażliwości, nostalgicznego piękna i poezji. Mary gra obecnie nową falę „po staremu” i w najlepszej postaci. Oto jak ją zapowiada: