KAMERA, SYNTH, AKCJA! / Karate King: The Annihilator

Karate King: The Annihilator (kompilacja; Karate King Records; Stany Zjednoczone; 22 kwietnia 2015)

Karate King - The Annihilator (kompilacja 2015)

Rozczarował mnie tegoroczny debiut Johna Carpentera jako muzyka suwerennego, nie tworzącego na potrzeby swoich filmów. Album Lost Themes jest w istocie kolejną ścieżką dźwiękową, tym razem napisaną do nieistniejącego obrazu. Całość (z wyjątkiem doskonałej kompozycji „Vortex”) sprawia wrażenie zbytniej rozwlekłości, braku nastrojowego spoiwa, czy wręcz muzycznej nudy. Po wysłuchaniu tej płyty postanowiłem jeszcze raz, dla zatarcia nieprzyjemnych wrażeń, obejrzeć „Księcia Ciemności” („Prince Of Darkness”, reżyseria John Carpenter, 1987) i iść spać… Z tego marazmu wyciągnęła mnie dopiero syntezatorowa ekspresja zawarta wewnątrz świetnego albumu Beatbox Machinery: A Synth Trilogy (Werkstatt Recordings); a ostatnio zaś wspaniała, również „filmowa” płyta o pełnym tytule Karate King Presents: The Annihilator – soundtrack to the greatest 80’s action movie never made. Oto jej zwiastun:

https://youtu.be/mbUPFKbU9Bs

Muzycznym wyczuciem Karate Kinga zainteresowałem się pod wpływem jego remiksu utworu „Underneath The Cemetery Moon” kończącego wydaną niedawno płytę Loud & Numb projektu The Deathless. Karate King to, obok Toxic Razora ze wspomnianego labelu Werkstatt Recordings, jedna z bardziej wyrazistych osobowości wśród pasjonatów stylu synth / retro wave. Mnogość kanałów komunikacyjnych w internecie, ich staranne prowadzenie, a także poczucie stylu sprawiają, iż działalność Karate Kinga (youtubera, blogera, producenta muzycznego, oraz założyciela Karate King Records) – choć jeszcze stosunkowo krótka – zasługuje na uwagę miłośników syntezatorowego wintażu i różnej maści elektronicznych stylizacji na lata osiemdziesiąte. Muzyczna różnorodność istnieje dziś przede wszystkim w sieci, tradycyjne media to zaś wyłącznie sztucznie dofinansowywana „noc żywych trupów”. Cieszę się z tego faktu, najwyższa pora na annihilację tej nepotystycznej tandety. Idzie nowe, a Karate King jest zdecydowanie w jego awangardzie.

Daniel LaRusso (Karate King)
Daniel LaRusso (Karate King)

We wnętrzu kompilacji The Annihilator pomieszczone zostały dwadzieścia dwie kompozycje o bardzo różnorodnych odcieniach synthu. Ten concept album (pamiętajmy o filmowej spoistości) jest pełną napięcia podróżą do wnętrza współczesnego elektronicznego undergroundu: Bionic Resistance, TRANSM15510N, Von Hertzog, Cosmo Cocktail, Block 35, SurgeryHead… Podejrzewam, że nazwy tych znakomitych formacji niewiele mówią rodzimemu słuchaczowi – tym bardziej więc warto sięgnąć po płytę The Annihilator i poznać ich muzykę!

Album zdumiewa umiejętnością zachowania dramatyzmu, oraz adekwatnością muzyki względem filmowego scenariusza (jego zarys znajduje się w recenzji płyty na portalu Bloody-Disgusting). Odnajdziemy tu wiele odcieni retro wave rozpisanych na zmienne tempo i różnorodne nastroje. Według koncepcji Karate Kinga syntezatorowy wintaż to, przede wszystkim, muzyka taneczna, przestrzenna i bogata aranżacyjnie. Na The Annihilator głos mają nie tylko instrumenty elektroniczne, pojawia się tu – w kilku odsłonach – chociażby saksofon. Arcydziełem retro aranżacji jest zaś przedostatni utwór na płycie, „Miami Sunset 1989” szwedzkiej formacji Strawberrybacon. Ten album wyróżnia ponadto jeszcze coś bardzo istotnego…

The Annihilator mimo, iż przynależy do niezależnego, „niszowego” nurtu w muzyce, cieszy się sporą popularnością wśród odbiorców. Dlaczego? Jest to wynik pomysłowości i elementu „kreatywnego” zawartego w idei, oraz formie tego wydawnictwa. „Soundtrack” Karate Kinga nie kopiuje wzorców znanych z podobnych produkcji (chociażby wspomnianej kompilacji A Synth Trilogy). Jest to rzecz znamienna dla współczesnych prób rewitalizacji gatunku retro wave / vintage synth. To, co wychodzi spod rąk jego pasjonatów ma być twórcze, odrębne i rozpoznawalne dzięki swojej inności. W ten właśnie sposób rozwija się i staje popularna sztuka – nie przez kopiowanie, naśladowanie, czy tworzenie sztywnych „formatów”.

Jestem urzeczony! Wciąż wracam do tej płyty!

Szymon Gołąb

Karate King – Facebook / VKontakte / Twitter / YouTube / SoundCloud 

Karate King Records – Facebook

CHŁÓD ABSTRAKCJI / Identity Theft: Silent Calliope’s Curse

Identity Theft: Silent Calliope’s Curse (EP; Oráculo Records; Stany Zjednoczone; 1 lipca 2015)

Identity Theft - Silent Calliope's Curse (ep; 2015)

Interesujące, nieszablonowe wydawnictwo. Identity Theft to jednoosobowy projekt minimal wave / synth wave powołany w 2011 roku przez jednego z członków znakomitego amerykańskiego tria Seacrypt, Michaela Buchanana. Swoiście „mistyczna” aura brzmień tej formacji jest wyraźnie słyszalna także na szóstym już albumie Identity Theft, epce Silent Calliope’s Curse, która ukaże się latem w hiszpańskiej wytwórni Oráculo Records.

Silent Calliope’s Curse to cztery instrumentalne kompozycje wywiedzione z minimalistycznego (ale bogatego aranżacyjnie) brzmienia syntezatorów. Silnie zrytmizowane utwory zawierają praktycznie wszystkie odcienie synthu, uzupełnione o charakterystyczną (również dla stylistyki Seacrypt) przestrzenność. Melodyka kompozycji pozbawiona jest natrętnej klubowej taneczności, będąc zarazem utrzymaną w dość „chwytliwej” tonacji. Całość zaś ma zdecydowanie ascetyczny i transowy wydźwięk. Pierwszym planem i swoistym lejtmotywem albumu jest nieustanne, ale nader subtelne, przełamywanie melodyjności, oraz uzupełnianie dźwiękowego „szkieletu” kompozycji dodatkowymi brzmieniami – co wyzwala wrażenie, iż poszczególne utwory niejako „wciągają” słuchacza do wnętrza swojego abstrakcyjnego, chłodnego piękna. Pomimo typowej dla estetyki minimal wave rytmiczności, większość utworów operuje wyraźnie minorową tonacją – tak, że w konsekwencji obcujemy z płytą refleksyjną, ciemną i nastrojową.

Identity Theft - Silent Calliope's Curse (płyta winylowa w wersji 45 RPM)
Identity Theft – Silent Calliope’s Curse (płyta winylowa w wersji 45 RPM)

Silent Calliope’s Curse to nowoczesna muzyka elektroniczna na najwyższym poziomie. Spodoba się na pewno zwolennikom brzmień Martial Canterel i Xeno & Oaklander. Efektu obcowania z tym interesującym wydawnictwem dopełnia jego wersja fizyczna – kunsztownie wydana płyta winylowa o limitowanym nakładzie. Oby więc do lata!

Szymon Gołąb

Identity Theft – Bandcamp

Identity Theft – Facebook

Identity Theft – Tumblr

SYNTH LIBRE! / Vólkova: Silent Howl

Vólkova: Silent Howl (EP; Tacuara Records / Kompuphonik Music Germany; Argentyna; 15 marca 2014).

Paula Lazzarino / wokal, teksty; Cesar Canali / wokal; instrumenty eletroniczne; produkcja

Vólkova - Silent Howl (2014)

Argentyna (odwrotnie niż Hiszpania) nie jest miejscem, które kojarzymy z bogatą i różnorodną sceną cold / minimal wave. Muzyczna rzeczywistość jest jednak zupełnie inna – Ameryka Południowa pulsuje ciemną, nowatorską muzyką o popularności wykraczającej poza granice kontynentu. Co ciekawe – Polska w świadomości tamtejszych artystów, jest swego rodzaju kolebką chłodnej fali, krajem idealnie zimnym, w którym wiele istotnych dla gatunku zjawisk miało swój początek… W Argentynie znana jest formacja o swojskiej nazwie Varsovia, jednak pierwszoplanowy (i zarazem eksportowy) przedstawiciel tamtejszej chłodnej sceny to, pochodzący z Buenos Aires, duet Vólkowa.

Vólkova to dwoje muzyków, Paula Lazzarino i Cesar Canali, oraz dwie płyty w dyskografii – Confusion is a Good Weapon (2013, album poprzedzony singlem In the Shadow of the Silent Majorities) i epka (bądź dwustronicowy, czteroutworowy singiel) Silent Howl (15 marca 2014). Ostatnie wydawnictwo dostępne jest jako kunsztownie wydana płyta winylowa, zawierająca – obok wspomnianych czterech nowych kompozycji – kod dostępu do elektronicznej wersji remixów i nagrań koncertowych. Minimalistyczna kunsztowność… Warto dodać, iż autorem okładki albumu jest portugalski fotografik Rui Luz, którego prace stanowią częstą oprawę wizualną profilu audycji Transmission / Transmisja na Facebooku. Przedsmak zaś tego, co czeka nas na płycie, udostępniono przed premierą w sieci.

Vólkova
Vólkova

W kontacie z muzyką argentyńskiego duetu, wytrawne chłodne ucho nie dozna rozczarowania. Silny, wyrazisty beat, oszczędność instrumentalna, mocne (ale we właściwej mierze melancholijne) wokale, aeria ciemnego buntu i pasji. Nadto zaś „to coś”, co sprawia, że Vólkova jest propozycją odmienną i nieporównywalną. Egzotyka? W pewnym sensie tak; rzadko bowiem zdarzają się w muzyce europejskiej rejestry, po które sięga chociażby kompozycja Birds of Prey – zimnofalowy cover znanego utworu pioniera muzyki industrialnej, Monte Cazazzy. „Dark blues”? „Industrial country”? Nie znajduję znanego mi odniesienia dla tej muzyki, może oprócz doskonałych elektronicznych poszukiwań bluesmana Baina Wolfkinda.

Podobnie, jak pierwszy longplay duetu, również Silent Howl przynosi muzykę wyrazistych kontrastów rytmu, introwersji i zrezygnowanego buntu. Nade wszystko zaś, urzeka na tej płycie powiew świeżości, owo wspomniane wcześniej „coś” – domieszka egzotyzmu.

Bunt chłodnej fali jest już światowym faktem. Vólkova planuje jesienią europejską trasę koncertową. Może warto, aby ta muzyka przypomniała także polskiemu słuchaczowi czym jest wyrazisty sprzeciw sztuki wobec zas (t/r) anej „rzeczywistości”?

Szymon Gołąb

Vólkova – Facebook

TAŃCZĄC W POPIELE / Ash Code: Dry Your Eyes; Unnecessary Songs

Ash Code: Dry Your Eyes; Unnecessary Songs (single; Włochy; styczeń 2014)

Alessandro SchöneNacht / wokal; Claudia SchöneNacht / instrumenty elektroniczne

Ash Code

Nowa muzyka to przede wszystkim duet. Wspólny twórczy rytm, sceniczny minimalizm, często także miłość – przełożona na dźwięki inne od komercyjnej wtórności.

Uczucia mogę się jedynie domyślać, pozostałe zaś przymioty włoskie duo Ash Code realizuje w sposób doskonały, wyzwalając z potencjału, jaki tkwi w duecie, ogromną energię o niekoniecznie mrocznym zabarwieniu. Puls i rytm – bez tych dwóch elementów współczesna muzyka nurtu cold wave / synth wave byłaby nie do pomyślenia – i od kunsztu artystów zależy takie dozowanie obu biegunów tej ciemnej rozkoszy, aby nie niesmaczyły one podobieństwem do disco, ale porywały do tańca. Nowa chłodna elektronika to inny taniec i odmienne jego powody. Powtarzalny tekst utworu ma wbijać się w pamięć i mówić bez ogródek o tym, co czujesz. Czasem też o tym, co cię otacza. Wtórować słowom musi wyrazisty synth o analogowym (bądź stylizowanym na analogowe) brzmieniu. To wszystko jest w muzyce Ash Code. Efekt zaś całości pomnaża ciemne natchnienie obojga muzyków.

Dwa dostępne dotąd w sieci single włoskiego duetu to bardzo zbliżone w wyrazie, taneczne utwory z bardzo dobrym męskim wokalem. Zespół zdobył sobie już znaczne grono sympatyków dzięki żywiołowym występom. Rzeczywiście – w tych kompozycjach jest ogromny potencjał koncertowy, klubowy. To muzyka tworzona po to, aby brzmieć ze sceny i porywać zbieżnością z pulsem światła i ciemności.

Po świetnym debiucie, równie dobra płyta? Czekam niecierpliwie!

Szymon Gołąb

Ash Code – Bandcamp

Ash Code – Soundcloud

Ash Code – Facebook

FUKA LATA / wywiad dla Transmission / Transmisja

Fuka Lata w audycji Transmission / Transmisja (RadioJAZZ.fm). Nagranie z 27 listopada 2013 roku.

Fuka Lata - wywiad

Fascynująca muzyka łączy się z niezwykłością osobowości jej twórców. Spotkanie z warszawskim duetem Fuka Lata potwierdziło tę zasadę. Lee i Mito odwiedzili audycję Transmission / Transmisja aby odpowiedzieć na pytania dotykające tego, co w ich muzyce istotne i ekscytujące. Co sprawia, że styl Fuka Lata jest odrębny i rozpoznawalny od pierwszego usłyszenia? W jaki sposób ta muzyka łączy się z nurtem coldwave – w jaki zaś go przekracza? Lecz nie tylko muzyka była tematem tego wieczoru – przemówiły także inne sfery kultury: film, teatr, literatura… Swoje miejsce odnalazł też namysł nad tym, dzięki czemu ludzkie życie ma sens – nad pięknem, które jest – tak dziś, jak i od zawsze – pożądanym wymiarem istnienia.

Od początku do końca spotkaniu towarzyszyła twórcza aeria. Lee powiedziała, że ta godzina minęła zbyt szybko, ledwie w kwadrans… Zapraszam w podróż do innego wymiaru odczuwania.

Szymon Gołąb

Fuka Lata wystąpi na najbliższym warszawskim koncercie w Cafe Kulturalna, w piątek 6 grudnia o godzinie 22.00.

Nagranie udostępnione dzięki: The Twilight Zone – Strefa Zmroku TBT

Stwórz witrynę internetową lub bloga na WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑