SMUTEK WILKA / Selofan: Tristesse

Selofan: Tristesse (LP; Grecja; Fabrika Records; 15 marca 2015)

Selofan - Tristesse (lp; 2015)

Najnowszy longplay greckiego duetu Selofan to płyta zimna, poważna i piękna. Ukazuje się ona w niewielkim odstępie czasowym od premiery kolejnego długogrającego krążka Lebanon Hanover – i z nastrojem tego albumu może być jedynie porównywalna. Obcujemy tu bowiem z muzycznym chłodem, oraz liryzmem najwyższej próby.

Tristesse jest drugim pełnowymiarowym wydawnictwem w dyskografii duetu Selofan, obok pochodzącej z 2013 roku płyty Verboten. Jest także swego rodzaju muzycznym „seansem”, nastrojową podróżą do głębii odczuwania smutku, samotności, rozgoryczenia i buntu. Nieprzypadkowo otwarciem tego pięknego albumu jest melorecytacja „Der Steppenwolf”, a więc nawiązanie do tytułu i aury powieści Hermanna Hessego. Pełnemu dekadenckiej melancholii żeńskiemu wokalowi sekundują tu minimalistyczne brzmienia fortepianu i – jako tło – szum starej winylowej płyty. Oto początek Tristesse, co zaś znajdziemy we wnętrzu tej otchłani?

Selofan - Tristesse (tył okładki płyty w wersji winylowej)
Selofan – Tristesse (tył okładki płyty w wersji winylowej)

Przede wszystkim smutek i piękno. Smutek ostateczny, bezkompromisowy, „wilczy” (szubienicę określano niegdyś właśnie „wilczym drzewem”). Piękno też sięga tu podobnych rejestrów – jest niemal krańcowe, towarzyszy doznaniom stania nad uczuciową przepaścią. Otchłanność tę odnaleźć można zwłaszcza we wspaniałym utworze – dialogu, męsko – żeńskim dwugłosie, „Thunderbird”. Obok automatycznego rytmu perkusji i notorycznego motywu gitary basowej pojawia się tu saksofon, a jego ponura fraza jest jedną z najpiękniejszych spośrod wszystkich, jakie ostatnio słyszałem. Instrument ten, również dzięki albumowi Tristesse, powraca w szeregi brzmień zimno falowych – i współczesna odsłona jego obecności jest doskonała, ironiczna, wypełniona refleksyjnością. Pamiętajmy, iż to właśnie w Wilku Stepowym Hermann Hesse łączy „snobowanie się na jazz” z całą sztucznością, „uszminkowaną śmiercią” i smutkiem kultury przedwojennego świata. Album Tristesse przywołuje te emocje. Być może podkreśla, iż stoimy u wejcia do czasów o podobnych kształtach? Urzekająca jest głębia tej płyty.

Selofan
Selofan

Nowy longplay formacji Selofan śmiało zagląda do wnętrza czarnej otchłani, być może śmielej, niż Besides The Abyss Lebanon Hanover. Te dwie płyty wiele łączy – nie tylko czas wydania, ale i podobny smak dozowanego w nich smutku. Przy czym Tristesse brzmi zdecydowanie pełniej i piękniej. Jest też albumem niezwykle lirycznym.

Na Tristesse nie istnieją utwory, które faworyzuję – to nader spoiste wydawnictwo porusza wyobraźnię każdym ze swych różnorodnych składników. Dla uporządkowania należy wspomnieć, iż jest to płyta trójjęzyczna, kompozycje mają bowiem teksty greckie, niemieckie i angielskie. Również ten zabieg sprawia, że Tristesse to dzieło (tak, dzieło!) w pewnym sensie uniwersalne.

Szymon Gołąb

Płyta w wersji fizycznej do nabycia w sklepie internetowym Fabrika Records.

Selofan – Facebook

Selofan – VKontakte

Google Translate - logo

ODWRÓCONA PRZEPAŚĆ / Lebanon Hanover: Besides The Abyss

Lebanon Hanover: Besides The Abyss (LP; Fabrika Records; Niemcy; 5 marca 2015)

Lebanon Hanover - Besides The Abyss  (lp; 2015)

„Kto pomyślał tę przepaść i odrzucił ją w górę”! Besides The Abyss to płyta wspaniała, nastrojowa i ciemna. Ten długo wyczekiwany najnowszy longplay duetu Lebanon Hanover wnosi także wiele nowych elementów do rozpoznawalnej estetyki tej czołowej dziś chyba formacji nurtu cold wave.

Besides The Abyss zawiera dziesięć kompozycji, z których pierwsza – znakomita inwokacja płyty, „Hollow Sky” – promowała niedawno album jako nader interesujący teledysk, osadzony w „gotyckiej” scenerii romantycznych wzgórz i ruin. Utwór „Hollow Sky” i pochodzący z nakręconego do niego wideoklipu kadr z motywem głębokiej czarnej studni jest wyróżnikiem albumu, jego swoistą identyfikacją wizualną, oraz nastrojową. Otchłań ta zdecydowanie słyszalna jest we wnętrzu całej nowej płyty Larissy Iceglass i Williama Maybelline’a. Może nawet wyraźniej, choć subtelniej, niż w ich wcześniejszych wydawnictwach.

Lebanon Hanover - Besides The Abyss (rewers okładki)
Lebanon Hanover – Besides The Abyss (rewers okładki)

Płyta na pewno (i w pełni) zadowoli zwolenników stylistyki, którą od początku istnienia urzeka niemiecki duet; Besides The Abyss to album silnie zrytmizowany, ponownie przynoszący ekspozycję brzmień automatu perkusyjnego i gitary basowej – idealnego tła dla melancholii zawartej w chłodnym głosie Larissy (wokal Williama pojawia się tu wyłącznie w jednej kompozycji – przedostatnim utworze na płycie, „Dark Hill”). Jest jednak coś ponadto, co wyróżnia tę otchłań od wcześniejszych jej wcieleń – instrumentarium akustyczne. Ten eksperyment w wykonaniu Lebanon Hanover zabrzmiał doskonale! Dominantą utworu „Broken Characters” jest fraza gitary akustycznej, zaś w kompozycji „The Moor” (najlepszej na płycie) pojawia się – nieco zapomniany przez współczesną zimną falę – saksofon. Akustyczność w interpretacji najważniejszej współczesnej formacji cold wave ma swoje źródło – jeśli tylko pamiętamy pewną nastrojową fotografię Williama Maybeline’a z jego pobytu w Petersburgu… To ów „Russian mood” – charakterystyczne i częste sięganie po instrumentarium akustyczne przez rosyjskie zespoły zimno falowe, nawet te, które na co dzień wykonują syntezatorową odmianę tego gatunku. „Rosyjski nastrój” Besides The Abyss czyni tę płytę niezwykłą, tajemniczą i odmienną od większości zachodnich produkcji. Jestem oczarowany!

Obok wymienionych już „The Moor” i inwokacyjnego „Hollow Sky” faworyzuję na tej płycie utwory: „The Crater”, „Fall Industrial Wall” (nastrój rodem z najpiękniejszych wcieleń Joy Division), „The Well”, „The Chamber”, „Spirals”…

Do licha! Ten album w całości jest wspaniały! Jego „wnętrze to przerażenie” – ponownie cytując poetę Juliana Przybosia.

Szymon Gołąb

Lebanon Hanover: Besides The Abyss w sklepie internetowym Fabrika Records

Lebanon Hanover – Facebook

Lebanon Hanover – VKontakte

LODOWATA CZERŃ / QUAL: single 2014

QUAL: single (Wielka Brytania; 2014)

QUAL - untitled (single; 2014)

Na początku marca ujrzy ciemność nocy nowy longplay duetu Lebanon Hanover, Besides The Abyss. Zanim więc przyjdzie nam skoczyć do otchłannego wnętrza tej płyty, zapowiadanej intrygująco przez teledysk do utworu „Hollow Sky”, czas doświadczyć lodowatej czerni – ta metafora jest bowiem bliska aurze brzmień tworzonych przez ukrywającego się pod pseudonimem QUAL Williama Maybelline’a, czyli połowę duetu Lebanon Hanover.

Lebanon Hanover - Besides the Abyss (kadr z teledysku)
Lebanon Hanover – „Hollow Sky” (kadr z teledysku)

QUAL nagrał dotąd sześć kompozycji pomieszczonych w opublikowanym w zeszłym roku i pozbawionym tytułu albumie, dostępnym obecnie wyłącznie jako wersja elektroniczna w serwisie muzycznym Bandcamp, oraz – wcześniej – w postaci kasety magnetofonowej o niewielkim nakładzie. Mimo tak skąpej dyskografii, muzyka solowego projektu Williama Maybelline’a cieszy się sporą popularnością wśród odbiorców, sam zaś artysta często i z powodzeniem koncertuje w Europie. Zawdzięczać to należy swoistemu rozgłosowi, jaki towarzyszy muzyce Lebanon Hanover (ma on jednak bardzo pozytywny wydźwięk – zespół konsekwentnie unika płytkiej sławy), oraz niezaprzeczalnemu talentowi muzyka, dzięki któremu QUAL wskrzesza w nowoczesnej postaci najlepsze wzorce estetyki minimal / cold wave z początku lat osiemdziesiątych. William Maybelline współpracuje także w zakresie aranżacji utworów z berlińskim duetem Monowelt, który – przypomnijmy – wystąpi w Polsce już 21 lutego w Szczecinie, podczas tegorocznej edycji Synths of 80’s.

QUAL podczas koncertu (fot. Vomi Torium)
QUAL podczas koncertu (fot. Vomi Torium)

„Stulecia smutku zamknięte w elektronicznych dźwiękach”, „czarna wieża rozpaczy”, „wołanie o pomoc” – tak QUAL opisuje swoją muzykę i opis ten w pełni oddaje jej atmosferę. „Spit On Me”, „Putrid Perfumes”, czy faworyzowany przeze mnie utwór „Rip Doth Thy Scarlet Claws” – pierwszym planem tych kompozycji jest bez wątpienia wokal: bezkompromisowo zimny i mroczny, a także często groteskowo (jednak bez naruszenia zasady stosowności) przerysowany. Wyrazistość wokalna jednak nie przeszkadza artyście tworzyć brzmień interesujących także w warstwie instrumentalnej, oszczędnych i ekspresyjnych, a nawet o swoistym potencjale tanecznym (bądź lepiej: transowym). W tej muzyce, obok jej niezaprzeczalnej odkrywczości, odnaleźć można też echa nagrań nieco zapomnianych już prekursorów elektronicznego chłodu: Arthura Beauty, czy artystów spod znaku Neue Deutsche Welle – Matthiasa Schustera i Joahima Witta. QUAL, podobnie zresztą jak duet Lebanon Hanover, szczególnie dba także o wizualny aspekt swojej twórczości, w tym zakresie współpracując z utalentowaną grecką autorką wideoklipów Vomi Torium, a jego występy – mimo konsekwentnego minimalizmu – mają formę pełnego ekspresji one-man show.

Liczę na to, że być może kiedyś z odrębną jakością muzyki Williama Maybelline’a zapoznają się na żywo także rodzimi słuchacze.

Szymon Gołąb

QUAL – Facebook

QUAL – VKontakte

PUSTKA I CHŁÓD / Monowelt: single 2014 – 2015

Monowelt: single (Niemcy; 2014 – 2015)

Monowelt
Monowelt

„Śpiewy z pustych cystern, studni wyczerpanych” – ta strofa z Elliotowskiej „Rapsodii wietrznej nocy” może doskonale służyć za określenie aury brzmień proponowanych przez Monowelt – żeński duet z Berlina, założony w 2012 roku przez Darię Leere i Martę Raya’ę. Formacja ta, mimo, iż nie wydała jeszcze płyty systematyzującej swoją dotychczasową twórczość, zdaje się być jedną z wyraźniejszych „ciemnych gwiazd” najnowszej sceny cold wave / dark synth – o czym świadczy wzrastająca popularność wśród fanów, oraz wyraźny koncertowy potencjał duetu.

Począwszy od zeszłego roku Monowelt regularnie publikuje w sieci wydawnictwa singlowe, zaś najnowsze z nich – „Mauer des Schweigens” – jest kolejnym owocem współpracy, jaką niemieckie artystki podjęły z Williamem Maybellinem z duetu Lebanon Hanover. W podobieństwie do „radykalnie chłodnej” estetyki, w jakiej solowo tworzy w ostatnim czasie Maybelline (pod pseudonimem Qual) znajduje się – na pewno – jeden z kluczy do niezwykłej muzyki Monowelt. Wspomniany radykalizm przyjął w jej przypadku postać nieco monotonnych kompozycji, których podstawowe składniki to: natchniona wokaliza, analogowe brzmienie syntezatorów, oraz puls automatycznej perkusji. Zawsze podczas przysłuchiwania się muzyce, w jakiej pojawiają się – umiejętnie wykorzystane – te trzy „kanoniczne” elementy nowoczesnej odmiany zimnej fali, pytam: czy potrzeba czegoś więcej? W odniesieniu do brzmień Monowelt – na pewno nie.

Monowelt - Mauer des Schweigens ("okładka" singla)
Monowelt: „Mauer des Schweigens” (okładka singla)

Muzyka niemieckiego duetu nie jest łatwa w odbiorze, sporo w niej niepoprawnego romantyzmu, sprawia też niekiedy wrażenie pewnej siermiężności aranżacyjnej, ale… To właśnie lubię najbardziej, jako czystą łączność z estetyką chłodu lat osiemdziesiątych! Nieskrępowana, niemal katarktyczna ekspresja mrocznej indywidualności zdaje się być podstawowym celem kompozycji Monowelt – celem dziś (w dobie zaniku, nie tylko artystycznego, indywidualizmu) bezcennym.

Spośród niespełna dziesięciu dostępnych w sieci utworów berlińskiego duetu faworyzuję następujące: „Angst”, „Ozean”, „Pustota”, „Heimweh”, oraz „Mauer des Schweigens”.

Szymon Gołąb

Monowelt – Bandcamp

Monowelt – Facebook

Monowelt – VKontakte

PRZED KONCERTAMI / Alles i 77tm na żywo!

 

Alles / 77tm

Dwa interesujące duety związane ze sceną: minimal wave / electro punk / synth wave – łódzki Alles i berliński 77tm – wystąpią wkrótce na kilku, w tym także polskich koncertach. Poniżej szczegółowe informacje.

Mecanica Records Night - plakat promocyjny
Mecanica Records Night – plakat promocyjny

Alles i 77tm połączą swoje siły po raz pierwszy w ramach Mecanica Records Showcase – imprezy, która odbędzie się w łódzkim klubie DOM; 3 października 2014; o godzinie 22; wstęp: 10 złotych. Dodatkową atrakcją wydarzenia będzie obecność Césara Moscoso, założyciela meksykańskiej wytwórni Mecanica Records, pod egidą której nagrywają oba projekty. Będzie więc można nabyć wydawnictwa i inne materiały związane z tym interesującym labelem. Więcej o wydarzeniu pod tym linkiem.

Alles wystąpi też 18 października w Warszawie, w Klubokawiarni Chłodna. Szczegółowe informacje o koncercie pojawią się zapewne niedługo na facebookowej stronie lokalu.

Sinewaves - plakat promocyjny
Sinewaves – plakat promocyjny

Nader ciekawie zapowiada się też berliński występ Alles i 77tm w ramach imprezy Sinewaves, która odbędzie się 31 października w znanym fanom cold wave klubie Urban Spree. Gwiazda tego wieczoru to formacja Die Selektion, a obok wspomnianych duetów wystąpią także: Qual (znakomity solowy projekt Williama Mabeylline’a z Lebanon Hanover), oraz Monowelt. Wstęp na imprezę: 10 euro. Więcej informacji znajduje się pod linkiem.

Return To The Batcave Festival 2014  - plakat promocyjny
Return To The Batcave Festival 2014 – plakat promocyjny

Duet Alles wystąpi także na Return To The Batcave Festival, którego tegoroczna edycja odbędzie się tradycyjnie we Wrocławiu, w dniach 28 – 30 listpoda. To impreza o imponującej liczbie zaproszonych zespołów; swoje występy potwierdziły m.in. formcje: Ascetic, The Spiritual Bat, The Cemetary Girlz, Joanna Makabresku… Karnety na Return To The Batcave Festival (imprezę, której patronuje także Wave Press) są do nabycia w przedsprzedaży w cenie 120 złotych na oficjalnej stronie wydarzenia.

Wave Press i Transmission / Transmisja zapraszają na powyższe koncerty! It’s SYNTH TIME!

Szymon Gołąb

Alles – Wave Press (wywiad)

77tm – Wave Press (recenzja: EP „Spam”)

Stwórz witrynę internetową lub bloga na WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑