PRZED PREMIERĄ / Nightrun87: Starships

Nightrun87: Starships (LP; Polska; 5 lutego 2016)

Nightrun - Starships (LP; 2016)

Polska scena synth pop / retro wave ma się doskonale, a do jej czołówki zalicza się jednoosobowy (zasadniczo) projekt z Sopotu – Nightrun87. Przed nami premierowy utwór z jego najnowszego longplay’a Starships, który ukaże się już 5 lutego.

Powstały w 2014 projekt Nightrun87 ma w swojej dyskografii jedną płytę długogrającą (Nightrun; marzec 2015), singlową kolaborację z formacją Albert und Hofman (3 stycznia 2016), oraz miejsce na znakomitej składance FCR Compilation Vol. VII wytwórni Future City Records (oficjalna premiera 10 lutego 2016). Nightrun87 to także sporo doskonale przyjętych koncertów przenoszących słuchaczy w aurę syntezatorowej muzyki lat osiemdziesiątych.

Nightrun87: Starships (okładka płyty z tracklistą)
Nightrun87: Starships (okładka płyty z tracklistą / źródło: materiały prasowe artysty)

Najnowsza płyta Nightrun87 to dziewięć nowych utworów nagranych w konwencji melodyjnego synth popu z elementami urzekających partii instrumentalnych – istoty gatunku retro wave. W większości kompozycji usłyszymy bardzo dobry męski wokal (niekiedy bliski romatycznemu wyrazowi znanemu z nagrań Empathy Test); pojawia się tu także wokalny dialog z głosem żeńskim – swoistą bohaterką płyty jest wszak dziewczyna, Lu Jawbreaker, którą narysowała Alex van der Geist.

Co najbardziej cieszy w najnowszej muzyce Nightrun87? Po pierwsze: świetne brzmienie analogowych syntezatorów; po drugie: nastrojowa spoistość płyty; po trzecie: klimat wydawnictwa – prawdopodobnie jednego z lepszych dokonań stylistyki synth pop / retro wave w Polsce.

Starships to znakomity album! Jego obszerniejsze fragmenty będzie można usłyszeć w najbliższej audycji Transmission / Transmisja, w środę, 3 lutego, w godzinach 20 – 22 (CET), na www.inclubperu.com. W trakcie audycji będzie można również wygrać kilka kodów do pobrania cyfrowej wersji płyty. Poniżej, przed premierą, tytułowy utwór – „Starships”.

Szymon Gołąb

Nightrun87 – Facebook / SoundCloud / Bandcamp / Instagram / Twitter

COLD 20 – The Best Albums Of 2015

COLD 20 – najlepsze płyty cold wave / post punk / synth pop / minimal wave 2015 roku.

COLD 20 - albums

Mijający rok był na tyle obfitujący w doskonałe płyty, utwory i teledyski nurtów cold wave / post punk / synthpop, że postanowiłem rozszerzyć zestawienie o dodatkowe pięć pozycji. Poniżej lista COLD 20 – czyli dwadzieścia najlepszych albumów 2015 roku w kolejności od miejsca 1. do 20.

Przy tytule każdego z wydawnictw znajduje się miniaturowa reprodukcja okładki (niekiedy są to prawdziwe dzieła sztuki wymagające odrębnej oceny). Podany został także rozmiar płyty (LP / EP / split) i nazwa wytwórni, w której się ukazała. Większość z pozycji to linki odsyłające do recenzji danego albumu, gdzie można wysłuchać go w całości lub fragmentach.

1.

Bat Nouveau - Metamorphoses (lp; 2015)

Bat Nouveau: Metamorphoses (LP; Hands And Moments)

 2.

Cemeteries - Barrow (lp; 2015)

Cemeteries: Barrow (LP)

3.

Selofan - Tristesse (lp; 2015)

Selofan: Tristesse (LP; Fabrika Records)

4.

November Növelet - The World In Devotion (lp; 2015)

November Növelet: The World In Devotion (LP; Galakthorrö)

5.

Kriistal Ann - Cultural Bleeding

Kriistal Ann: Cultural Bleeding (LP; Wave Records)

6.

Sally Dige - Hard to Please (lp; 2015)

Sally Dige: Hard To Please (LP; Night School Records)

7.

La Main: Nous Ne Serons Plus Rien (lp; 2015)

La Main: Nous Ne Serons Plus Rien (LP; Stellar Kinematics)

8.

Police Des Moeurs - Ceux Qui Restent (lp; 2015)

Police Des Moeurs: Ceux Qui Restent (LP / 2xLP; Mannequin Records)

9.

Whispering Sons - Endless Party (ep; 2015)

Whispering Sons: Endless Party (EP; Wool-E Tapes)

10.

Lovers Revenge - Lovers Revenge (lp; 2015)

Lovers Revenge: s/t (LP; Romance Moderne)

11.

Double Echo - La Danza (lp; 2015)

Double Echo: La Danza (LP; Gothic Music Records / Peter Out Records)

12.

Spatial Relation - Beyond The Zero (lp; 2015)

Spatial Relation: Beyond The Zero (LP; Peripheral Minimal)

13.

Lebanon Hanover - Besides The Abyss  (lp; 2015)

Lebanon Hanover: Besides The Abyss (LP; Fabrika Records)

14.

Mode in Gliany & Kriistal Ann - Liquid State (ep; 2015)

Mode In Gliany & Kriistal Ann: Liquid State (EP; Werkstatt Recordings)

15.

UZS - Ukryte Zalety Systemu (lp; 2015)

Ukryte Zalety Systemu: s/t (LP; Antena Krzyku)

16.

Synths Versus Me Feat. Vanessa Asbert: Bratislava (ep; 2015)

Synths Versus Me Feat. Vanessa Asbert: Bratislava (EP; Oraculo Records)

17.

Pastfutures / Sine City: Different Places (split; LP; 2015)

Pastfutures / Sine City: Different Places (LP / split; Infravox Records)

18.

Hearts Of Black Science - Signal (lp; 2015)

Hearts Of Black Science: Signal (LP; Progress Productions)

19.

Mortal Boy - Sound Ventures Of A Dark Romantic (lp; 2015)

Mortal Boy: Sound Ventures Of A Dark Romantic (LP)

20.

Black Orchestra - Dissapear Here (lp; 2015)

Black Orchestra: Dissapear Here (LP)

W najbliższym czasie ukażą się jeszcze dwie części tegorocznego zestawienia COLD 20 – obejmujące najlepsze w 2015 roku utwory i teledyski. Okładką COLD 20 jest w tym roku zdjęcie Gracieli Iturbide – polecam oglądanie jej fotografii w trakcie słuchania muzyki. Wybaczcie angielską tytulaturę wszystkich części zestawienia – jest bardziej komunikatywna.

Szymon Gołąb

KONIEC I POCZĄTEK / Falling Train feat. Simple is Good: „To Leave” / We Are Temporary: „You Can Now Let Go”

To Leave - You Can Now Let Go

Falling Train feat. Simple is Good: „To Leave” (Rosja; 3 grudnia 2015) / We Are Temporary: „You Can Now Let Go” (Stany Zjednoczone; 8 grudnia 2015)

Dwa single. Dwie opowieści. Poezja, której w życiu jest stanowczo za mało. Z pomocą (bardzo teraz potrzebną) przychodzi znów muzyka – i opowiada swoje sny. Oba są smutne i piękne. O co chodzi?

Rok 2015 kończy się w spazmach grozy i bylejakości. Piszę po polsku, więc chyba większość z was wie, co takiego mam na myśli. Nie tak dawno temu powstała strona „ruska śmierć” – analogicznie mógłbym zagrać „polską śmierć”, ale nie zrobię tego. Jestem zbyt zmęczony jej amorficznym okrucieństwem; zresztą zagrała ją za mnie już grupa Czarne Kwiaty z Tczewa. Zmęczony? Nie oznacza to jednak, że słabszy. Tej siły życzę każdemu, kto czyta te słowa – niech będą to przedwczesne życzenia na święta. I niech się spełnią.

We Are Temporary - You Can Now Let Go (kadr z teledysku)
We Are Temporary: You Can Now Let Go (kadr z teledysku / źródło: materiały własne We Are Temporary)

Kończy się rok. Pozostała tylko jedna audycja z cyklu Transmission / Transmisja – dokładnie w przeddzień Wigilii. Na tej stronie ukaże się jeszcze kilka recenzji, a potem przedstawię wam najlepsze płyty i teledyski minionych dwunastu miesięcy. Czy będzie to w formie „Cold 15” – tego jeszcze nie wiem. Znakomitych zimno falowych albumów rok 2015 wydał z siebie z górą dwieście…

Wybaczcie ten osobisty ton, ale muzyka, która go sprowokowała taka właśnie jest. Bardzo osobista. Sięga do głębi serca i sprawia, że człowiekowi chce się mówić – po prostu o tym, jak jest. Jeśli zaś nie ma zbyt wiele do powiedzenia, to zaczyna opowiadać o swoich planach. Plany? Wiadomo przecież, że nie ma (tu) przyszłości („No Future” Deathday – posłuchajcie kiedyś)… Znów więc wszystko rozbija się o mur milczenia. Spotkajmy się lepiej z piękną muzyką.

We Are Temporary - You Can Now Let Go (kadr z teledysku)
We Are Temporary – You Can Now Let Go (kadr z teledysku / źródło: materiały własne We Are Temporary)

Zagram wam dwie piosenki, które są jak sny – ulotne, niepokojące, wypełnione dziwnym wdziękiem… Czasem groźne, ale tylko przez moment. Paradoksalnie utwór, który rozpocznie, mimo „łagodniejszego wydźwięku” jest nawet bardziej dosadny i może uchodzić za bliski temu, czym jest groza. Zdążyłem polubić tę przerwaną frazę fortepianu w wygłosie „To Leave”, najnowszego singla połączonych sił rosyjskich formacji Simple is Good i Falling Train. Pięknie zaśpiewała tu Agnia Oddii – nieco podobnie, jak kiedyś w Polsce śpiewała Lee-Leet… Podoba mi się też okładka, drzewa we włosach zamyślonej dziewczyny. Chyba stałem się niepoprawnym romantykiem – a co tam, Wave Press to w końcu blog, a nie kolejny pseudohipsterski portalik z reklamami.

Simple is Good (źródło - VKontakte)
Simple is Good (źródło: VKontakte)

Z dużo słów. Przejdźmy do muzyki. W tym celu trzeba kliknąć w obrazek z podobizną okładki – otworzy się player serwisu VKontakte. Utworu „To Leave” chyba nie znajdziecie nigdzie indziej.

Simple is Good - To Leave
Kliknij w obrazek aby odtworzyć utwór.

Drugiej kompozycji – „You Can Now Let Go” nowojorskiego projektu We Are Temporary – wysłuchałem już chyba ze sto razy. Utwór nie potrafi się znudzić, tak bardzo pełen jest emocji – które zresztą słychać w głosie wokalisty i jedynego muzyka We Are Temporary (cóż za nazwa! „Jesteśmy czasowi, przemijamy”…), Marka Robertsa. Być może ktoś z was zna wcześniejsze dokonania tego artysty? Nie? No, to posłuchajcie:

„You Can Now Let Go” to podobne rejestry uczuciowego napięcia. Utwór ten brzmi jak sen i zrodził się ze snu, w którym jego autor znalazł się kiedyś balansując na krawędzi życia i śmierci (całą tę historię można przeczytać tutaj). Kompozycja ma przesłanie, jest życzeniem: bądźcie odważni, nie wstydźcie się siebie, nie bójcie się.

Mark Roberts (We Are Temporary - źródło - Facebook)
Mark Roberts / We Are Temporary (źródło: Facebook)

Utwór „You Can Now Let Go” zapowiada debiutancki longplay We Are Temporary, który pod tytułem Crossing Over ukaże się w lutym 2016 już roku.

Móglbym tę muzykę zadedykować Tobie, ale ostatecznie… Po co?

Szymon Gołąb

Falling Train – VKontakte

Simple is Good – Facebook / VKontakte

We Are Temporary – oficjalna strona / Facebook / Instagram / SoundCloud / Twitter

SYNTETYCZNA LINGWISTYKA / Cripure: Nandret

Cripure: Nandret (LP; Francja; 17 listopada 2015)

Cripure - Nandret (lp; 2015)

Ostatnio, za sprawą grupy Supernova 1006, poznaliśmy wcale nie egzotyczne brzmienia zimnej fali pochodzącej z Chabarowska na granicy Rosji i Chin. Pora na podróż bliższą, a zarazem dziwniejszą i w pełni już – przynajmniej językowo – egzotyczną. Debiutancki longplay Cripure to płyta, którą powinni polubić lingwiści, zawiera bowiem cudowną w brzmieniu miksturę języków: francuskiego, bretońskiego i gallo. Jakiś niemożliwy do słuchania „blablaryzm” (to akurat nazwa znakomitego projektu z Ukrainy)? Nie. Nandret (czyli ‚nigdzie’ w języku gallo) potrafi sprawić prawdziwą przyjemność zwolennikom gatunków: minimal / cold wave i synth punk.

Cripure to nowy jednoosobowy projekt z Rennes (Bretania). Co wiemy o jego twórcy? Jest właściwie moim kolegą „po mikrofonie”; jego audycja Chaod-Ferdi emitowana jest – podobnie jak Transmission / Transmisja – na falach, między innymi, In Club Radio. Nie lubię wzajemnego poklepywania się po plecach i chorobliwego familiaryzmu (dlatego, na przykład, w dupie mam polskie rozgłośnie radiowe i pisemka muzyczne), ale posłuchajcie jednego z wydań Chaod-Ferdi… Umiejętności kształtowania nastroju i ręki na pulsie nowej muzyki syntezatorowej bynajmniej nie można odmówić autorowi tej audycji:

Podobnie jest z debiutem Cripure. Kluczem do tej płyty jest nastrojowość osiągnięta wybitnie minimalistycznymi środkami – wyrazisty męski wokal, charakterystycznie skwierczące syntezatory, oraz z rzadka jedynie wyeksponowany automatyczny rytm perkusji. Nic więcej. Metoda ta bliska jest popularnej we francuskiej odmianie minimal wave stylistyce, chociażby spod znaku Peine Perdue, zaś wpisana w nią monotonia nie nuży – wręcz przeciwnie, potrafi swoiście zahipnotyzować słuchacza. To na pewno zasługa wspomnianej mikstury języków, doskonale nadających się do wszelkich form melorecytacji, a to za sprawą ich podatności na skandowanie (co zaś jest stricte „zimno falowe” w wyrazie).

Dosyć tego traktatu. Świetna płyta, znakomitego nowego gracza na przebogatej scenie elektronicznej we Francji. Faworyzuję utwory: „Parmi les gris”, „Corbinet”, „Guerriers en solde”, wspaniale dekadencki i najlepszy na płycie „Amor Asco”, oraz „Faim”.

Szymon Gołąb

Album w wersji cyfrowej do nabycia na stronie Cripure w serwisie Bandcamp.

Cripure – Facebook

Cripure – SoundCloud

OBRAZY // Joanna Elżbieta Girej (Pani Nożownik) – Z zaświatów

Joanna Elżbieta Girej / Pani Nożownik (źródło - mirrorphobic.pl)
Joanna Elżbieta Girej / Pani Nożownik (źródło – mirrorphobic.pl)

W piątek, 11 września, w Klubie Bolko (Świdnicki Ośrodek Kultury) odbędzie się koncert polskiej zimno falowej formacji This Cold, (po raz pierwszy w historii tego zespołu będzie to występ akustyczny), połączony z wernisażem wystawy grafik Joanny Elżbiety Girej – artystki, promotorki i autorki bloga znacząco zasłużonej dla rodzimej sceny dark independent. Wydarzenie nosi tytuł „Z zaświatów”, bowiem przypada ono w dzień dwudziestych szóstych urodzin Joanny, która odeszła od nas nagle w styczniu tego roku. To odpowiedni moment, aby przypomnieć talent, wrażliwość i pasję Pani Nożownik.

Jej ślady. Czym jest kultura? Intuicja podpowiada, że – przede wszystkim – przeciwieństwem znikania, a więc ruchu prowadzącego do złowrogiej pustki. Kultura wypełnia, jest obecnością, „stawaniem” i „dzianiem się”. Jest wreszcie formą subtelnego życia, jakie należy traktować z szacunkiem i otaczać je opieką. Muzyka zaś, to jedna z najbardziej ulotnych postaci kultury. Rozumiała to Joanna, pisząc wielokrotnie o „pomocnej dłoni” wyciągniętej w stronę artystów, czy też powtarzając swoim czytelnikom i słuchaczom: „wspierajmy polską muzykę alternatywną”. Mirrorphobic Productions, jej wytwórnia muzyczna, powstała właśnie po to, aby wspierać i pomagać. Ta formuła „działania w kulturze” odchodzi w niepamięć – przynajmniej na rodzimym gruncie. Nie znam dziś nikogo, kto nie mając chorobliwych „medialnych”, czy „korporacyjnych” ambicji potrafiłby po prostu wspierać i pomagać. Ślady więc, które pozostawiła Pani Nożownik są wyraźne i powinny stać się swoistym znakiem pożądanej przemiany – podobnie, jak były nim jej muzyczne upodobania.

Z zaświatów - wystawa i koncert pamięci Joanny Elżbiety Girej (Świdnica / 11.09.2015)
„Z zaświatów” – wernisaż wystawy i koncert pamięci Joanny Elżbiety Girej (plakat wydarzenia)

Jej muzyka. Trzeba powiedzieć wprost: nie ma Tomasza Beksińskiego – nie ma w Polsce muzyki w radiu; nie ma Joanny – nie ma tu dobrego miejsca z muzyką w sieci. Zbyt duże uproszczenie? Jest jednak wielu, którzy mogą się pod nim podpisać. Dla odwiedzających strony jej bloga była przewodniczką po współczesnym muzycznym „gotyku”; była „panią od muzyki” – zresztą tej najpiękniejszej. Prowadząc przez kilka lat audycję Tryton w internetowej rozgłośni RadioJazz.fm (podobno w sieci, inaczej niż w życiu, nic nie znika…) wiele razy sięgałem po muzyczne sugestie Joanny. Pasja zawsze rodzi kompetencję, o czym zapominają obecni „specjaliści do spraw mediów”. Ta właśnie pasja sprawiła, że Pani Nożownik dysponowała nie tylko niespotykanie szeroką wiedzą muzyczną, ale także rzadkim darem wrażliwości na dźwięki, który pozwala odzielić jakość od pseudoartystycznej mielizny i autentyzm muzycznego przekazu od komercyjnego naśladownictwa. Na swoim blogu muzykę prezentowała z podobną naturalnemu oddechowi lekkością i wdziękiem – przymiotami jakże odległymi od rejestrów, jakimi dysponuje dzisiejsze dziennikarstwo muzyczne w Polsce. Znajdowała skarby. Brzmienia This Cold, czy Eternalovers bynajmniej nie są w grupie jej odkryć jedynymi tak cennymi składnikami. Posłuchajmy zresztą – oto Eternalovers, duet którego płytę wydała Joanna, w utworze „Kochać i tracić” z tekstem Leopolda Staffa:

…oraz This Cold z albumu Cranes:

Jej obrazy. „Technika, którą lubię najbardziej, i w której najlepiej się odnajduję to łączenie delikatnych farb akwarelowych z wyrazistym czarnym tuszem. Czyli zasada kontrastów i przeciwności” – tak Joanna opisywała swoje grafiki. Jej wizje podporządkowane są nastrojowości bliskiej malarstwu romantycznemu, chociażby spod znaku wyobraźni Caspara Davida Friedricha. Konwulsyjnie powyginane konary, opuszczone zamki, dziwne kwiaty – czasem stary cmentarz, raz też osobliwa kołyska będąca zarazem trumną… Oto stałe rekwizytorium jej twórczości, którą przez to należy określić jako w pełni „gotycką”. Prace Pani Nożownik sprawiają wrażenie pewnej niemal dziecięcej „naiwności” widzenia – jako zaś, że operują przede wszystkim nastrojem, są „proste” w wyrazie i odbiorze. Ile kunsztu należy włożyć w tworzenie, by osiągnąć tego rodzaju nastrojowy konkret i „prostotę” – o tym wiedziała zapewne jedynie autorka tych niezwykłych obrazów… Odbiorcy pozostawiła wrażenie obcowania ze sztuką stosunkowo łatwą w interpretacji, choć przywołującą emocje o znacznym ciężarze: „to (…) ukłon dla smutku, mroku, ciarkotwórczej tajemnicy, rozpaczy i przepięknej czerni, których tak wszyscy się boją” – pisała o ostatnim cyklu swoich prac, „Ukrytym wymiarze” z 2014 roku. Wszechobecna w jej twórczości plastycznej jest także muzyka; Joanna traktowała ją niezmiennie jako źródło inspiracji i zasadę „korespondencji” dźwięku i obrazu.

Te prace będą przemawiały do nas już wyłącznie „z zaświatów”. Pozostało kilka epitafiów – przejmujący utwór „Her Touch” Agaty Pawłowicz (This Cold), seans z lutowej audycji Transmission / Transmisja… W życiu nie wszystko jednak znika, inaczej niż w internecie. Trwa kultura, którą stworzyła. Żyje wyobraźnia, jaka wkrótce stanie się dla wielu znakiem przemiany. Wierzę, że ku lepszemu. Pani Nożownik potrafiła bowiem widzieć dalsze ciągi rzeczywistości – zakryte dla większości z nas.

Szymon Gołąb

This Cold akustycznie – koncert pamięci Joanny Elżbiety Girej (Pani Nożownik) – wydarzenie / Facebook

This Cold – oficjalna strona / Facebook

Pani Nożownik – oficjalna strona / Facebook

Mirrorphobic Productions – oficjalna strona / blog / Facebook

Wybrane Prace Joanny Elżbiety Girej:

„Lui Lai” © Joanna Elżbieta Girej (2012)
„(bez) senność IV” © Joanna Elżbieta Girej (2013)
„List z raju” © Joanna Elżbieta Girej (2013)
„Na wieży” © Joanna Elżbieta Girej (2013)
„Zwieciadło III” © Joanna Elżbieta Girej (2014)
„Nieodwracalny” © Joanna Elżbieta Girej (2014)
„Z miłości” © Joanna Elżbieta Girej (2014)

Google Translate

Start a Blog at WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: