Romance Moderne Compilation II (kompilacja; Romance Moderne; Belgia; 29 lipca 2014)
Kot i dziewczyna… Już Edgar Allan Poe połączył te dwie tajemnicze formy w jeden kształt. Niewidzialna ekscytacja, dziwny wdzięk i wrażenie czaru charakteryzujące bliskość kota i dziewczyny – która to wszak jest samą esencją kociej obecności – zapisane są także w muzyce zawartej na najnowszej, drugiej kompilacji belgijskiej wytwórni Romance Moderne. Wysoko cenię wydawnictwa tego rodzaju, posiadające wyrazistą metafizyczną dominantę, przełożoną na kształt wizualny (świetna okładka – stanowczo należy bliżej poznać twórczość jej autorki!) i – co najważniejsze – muzyczny nastrój.
Informacja na płycie mówi, iż mamy oto przed sobą najlepsze dokonania wykonawców tworzących pod egidą Romance Moderne w latach 2013 – 2014: Lovers Revenge, Secret Soviet Army, To Feed A Neon Forest, Exotic Club, Hord, czy wreszcie znakomitą moskiewską formacją Ruble Gang – w zestawieniu tym nie ma więc słabych punktów, zbędnych wypełniaczy i niepotrzebnych obniżeń nastroju. Wszystkie te grupy, ukazane tu rzeczywiście w szczytowej formie, reprezentują zdecydowanie bardziej taneczną odmianę nurtu minimal / synth wave – zgodnie zresztą z tym, czego po wydawnictwie belgijskiego labelu zwykliśmy oczekiwać. Repertuar Romance Moderne to bowiem (dla większości odbiorców) tożsamość ze stylem Circa Tapes, a więc bezkompromisowym „zimnym disko” i syntetycznym tripem ujętymi w brzmienie na najwyższym poziomie. Pomimo, iż na opisywanym krążku zabrakło muzyki chicagowskiego projektu – nieobecność ta nie jest odczuwalna. Nastrój tej płyty jest naprawdę nieporównywalny! Niesie taneczne zapomnienie, magię i majestatyczne piękno (to właśnie wygłosowy utwór „Deliverance” formacji Hord jest dla mnie ostatnio tegoż piękna synonimem)… Po raz kolejny, w nader doskonałym zestawieniu, nowa muzyka ukazuje i zaświadcza swą wartość.
Sednem sztuki łączenia utworów w wymowną całość jest dążenie do wywołania odczuć bliskich sennym wizjom. Muzyka winna mówić poprzez intuicję i zapamiętanie w swym cudownym żywiole. Na płycie spod znaku kota i dziewczyny tak właśnie przemawia. Jestem oczarowany!
Szymon Gołąb
Skomentuj