Misfortunes: Brilliant Endings (LP / digital; TONN Recordings; Grecja; 14 listopada 2022)
Od niedawna jest z nami najnowsza płyta projektu Misfortunes, długogrający album Brilliant Endings, wydany – co poznać można chociażby po pierwszym już spojrzeniu na wysmakowany minimalizm okładki tej płyty – przez wytwórnię TONN Recordings.
Podążając za wskazaniem tytułu albumu, zacznijmy spotkanie z nim od utworu ostatniego: to „My Deceitful Void”, w wersji cyfrowej nagranie oznaczone numerem dziesiątym. Zwróćcie tu uwagę na partię perkusji, która rozpoczyna się po trzeciej minucie muzyki i prowadzi ten piękny utwór – wtórując głosowi wokalisty – już do końca.
Połączmy to nagranie z instrumentalną introdukcją albumu, wzniosłym „Intro To A Growing World”:
Tyle już wystarczy, aby zapomnieć o „codziennym świństwie”, szarudze i wojnach – a za nami dopiero zaczyn tej niezwykłej płyty. Wielowymiarowej i bogatej – tak pod względem muzyki, jak i słowa. Ioakim Vasiliadis z Misfortunes zaprosił do napisania tekstów do kompozycji wypełniających ten album aż pięciu autorów; tak powstały utwory w dwóch językach – angielskim i greckim. O szczegółach powstawania Brilliant Endings przeczytacie w opublikowanej tuż po premierze albumu obszernej rozmowie z Ioakimem dla greckiego magazynu muzycznego Elektrospank. A teraz niech wybrzmi „Burdens”, drugie nagranie na płycie:
Pomimo wspomnianej wcześniej wielowymiarowości brzmienia, Brilliant Endings jest płytą jednogatunkową – to synth pop w najlepszej (bo noworomantycznej!) postaci. Jest to, pod tym względem, płyta klasyczna już w dniu wydania – i taką na długo pozostanie. Obok walorów aranżacyjnych odpowiada za to właściwie tu przywołana, piękna i trudna do wyrażenia słowami melancholia – właściwość greckiej muzyki, nie tylko tej najnowszej. „Cosmos” niech zabrzmi w finale – zamiast całej reszty słów.
Album dostępny jest w wersji fizycznej (przejrzysta płyta winylowa o limitowanym nakładzie stu egzemplarzy) oraz w wersji cyfrowej za pośrednictwem strony wytwórni TONN Recordings w serwisie Bandcamp.
Skomentuj