Deine Lakaien: Crystal Palace (LP; Chrom Records / Soulfood; Niemcy; 8 sierpnia 2014)
Spośród wszystkich życzeń, jakie kiedykolwiek usłyszałem, z największą wdzięcznością przyjmuję te, które zawierają formułę „spokoju i pogody ducha”. Znamienne, iż docierają one – także pod postacią muzyki – z najdalszych miejsc świata, nigdy zaś z rodzimych okolic… Sérénité, a więc uspokojenie, jest także wyrazistym życzeniem i stanem, jaki pojawia się w obcowaniu z tym cudownym albumem – Crystal Palace, duetu Deine Lakaien.
To dziesiąte wydawnictwo niemieckiej formacji rozmiaru longplay (wspomnijmy, jego koncertowa premiera miała miejsce podczas tegorocznej edycji festiwalu Castle Party), zawierające odpowiednio – dziesięć kompozycji w wersji podstawowej; trzynaście zaś – w ekskluzywnej (którą warto w tym przypadku posiadać). Już lipcowa zapowiedź płyty Crystal Palace składająca się de facto z jej trzech inwokacyjnych utworów, nie pozostawiała złudzeń, iż oto przed nami szczególna muzyczna uczta. Realność przerosła jednak wyobrażenia. To wspaniałe doznanie – obcować z albumem przekraczającym oczekiwania, jakie względem niego się stawiało.
„Białe róże, wysokie drzewa, szlachetna dawność” – śpiewa, w tytułowym utworze, Alexander Veljanov. Rzeczywiście, muzyka na Crystal Palace pełna jest cudownej estymy, będącej wynikiem połączenia – właściwego wyłącznie dla Deine Lakaien – harmonii instrumentalnej (znakomity dialog brzmień akustycznych z elektronicznymi, dodatkowo na tej płycie orientalizowany), z nieustannie pięknym głosem wokalisty, oraz poetycką wartością tekstów. Pod tym względem, w obranym przez zespół – albumem Kasmodiah z 1999 roku – twórczym kierunku, „nic nie uległo zmianie”. Zarazem też, już bez cudzysłowu, zmieniło się wszystko.

Crystal Palace urzeka wzniosłą melodyjnością, przynosząc utwory – perły, jak chociażby: „Forever And A Day”, „Where The Winds Don’t Blow”, „The Lights Of Our Street” „Eternal Sun”; oraz bonusowe – „The Swan Song” (istota nastroju, sedno harmonijnego piękna), „Portugese Trials” i „Pilgrim” (amplifikacja aury w wygłosie ekskluzywnej wersji płyty). Jest też albumem na wskroś i ze swoistym wdziękiem – pogodnym. Muzyka to sztuka powoływania emocji, oczyszczenia przez potęgę pozasłownego piękna harmonijnych brzmień (podkreślam po raz kolejny obecność tu tej jakości – harmonii, przeciwieństwa zgiełku, skłócenia i chaosu). Crystal Palace odnawia i wzmacnia ten walor muzyki, wprowadza go w rejony odnowicielskie, nie tylko dla współczesnego pojęcia sztuki, lecz także – i co najistotniejsze – dla ludzkiej duszy. To nieczęste dziś i prawdziwie wyjątkowe doznania.
Crystal Palace. Kryształowy Pałac (świątynia?), obszar niedostępny dla wszystkiego, co pochodzi z niskich rejonów rzeczywistości. Wiara, iż obcując z subtelnym i niejednokrotnie smutnym pięknem, można uczynić życie pogodniejszym i zwrócić mu sens. Przemienić wegetację w istnienie. Uspokoić duszę. Sérénité.
Żadne słowa nie wystarczą, aby oddać wdzięczność twórcom tej wspaniałej muzyki.
Szymon Gołąb
Album do nabycia i wysłuchania (w serwisie Spotify) na oficjalnej stronie Deine Lakaien.
Skomentuj