I/II: Earthquakes Usually Come Around At Night (EP; Totally Wired Records; Chorwacja; 16 listopada 2014)
Znakomity album! Syntetyczny wintaż i elektroniczna teleportacja do najlepszego okresu niezależnej muzyki lat osiemdziesiątych. Nie tylko jednak podróż wstecz jest żywiołem tej płyty, Earthquakes Usually Come Around At Night to udana próba uczynienia żywym i przyszłościowym nurtu New Romantic, wzbogacająca jego tradycyjne składniki o nowoczesne eksperymenty aranżacyjne bliskie stylistyce minimal wave. Bogactwo aranżacji, przemian tempa i nastroju – oto sedno tej wspaniałej płyty.
Niewiele wiemy o jej autorze, pochodzącym z Chorwacji muzyku, który ukrywa się pod pseudonimem I/II (obocznie: 1/2, 0.5 i Half Releases). Jako Half Releases prowadzi on prężnie działającą wytwórnię płytową, w katalogu której znalazło się już wiele wydawnictw interesujących projektów cold / minimal wave – między innymi: The Bridge, Zarkoff, Popsimonova, oraz – oczywiście – I/II. Earthquakes Usually Come Around At Night (epka wyjątkowo sygnowana przez label Totally Wired Records) jest szóstym albumem w dyskografii I/II. To zarazem najdojrzalsze wydawnictwo Chorwata, wyróżniające się spośród poprzednich świadomością stylistyczną i wynikającym z niej urokiem – odmiennym niemal od większości aktualnych propozycji sceny elektronicznego wintażu.

Ballady i romanse… Sentymentalizm o ciemnym odcieniu jest zdecydowanie najważniejszym kluczem do nowego albumu I/II. Żywioł uczucia podkreśla tu, przede wszystkim, cudownie melancholijny wokal – sprawiający wrażenie, iż obcując z tą płytą przenosimy się do wypełnionej tęsknotą aury dokonań… Roxy Music. Z podobnym wysublimowaniem potraktowane są tu miłość i wrażliwość, przemawiające przez: natchnienie, romantyczną emfazę, ale i świadomość tragizmu. To rzadkie rejestry w najnowszej muzyce, po których chorwacki artysta porusza się z naturalnością i bezpretensjonalną swobodą. Muzyka I/II to autentyzm bogactwa doznań bez kompromisu – i przesłanie to doskonale streszcza najlepszy utwór na płycie, „Function (Push To The Limit)”. Mam nieodpartą ochotę słuchać Earthquakes Usually Come Around At Night podczas samotnej nocnej podróży – obowiązkowo na kasecie magnetofonowej i w Cadillaku Eldorado, powtarzając tym samym gest Bryana Ferry’ego…

Push To The Limit! Przyjemność gwałtownych przyspieszeń zapewnia na tej płycie niepowtarzalna aranżacja łącząca noworomatyczną melodyjność z nie nachalną pasją eksperymentu; utwory są różnorodne, tempo zmienne, instrumentarium bogate (przy jednoczesnym zachowaniu zasady minimalizmu), nastrój zaś całości – wyborny! Earthquakes Usually Come Around At Night to tylko pięć kompozycji?… Nie mogę w to uwierzyć.
Świetna płyta, przywracająca wiarę w to, że słuchanie muzyki może być prawdziwą przyjemnością.
Szymon Gołąb
Skomentuj