Ståltråd: Toner från det stora Alvaret (kompilacja; Infravox Records; Szwecja; 15 sierpnia 2015)
Zacznijmy od tego, że szwedzki Ståltråd naprawdę świetnie gra, a najnowsza kompilacja Toner från det stora Alvaret to zdecydowanie najlepsze wydawnictwo projektu. Czego możemy się spodziewać po tych brzmieniach? Czystego brutalizmu. Spokojnie… To nie „disco-polo”, żadnej przemocy – po prostu minimalizm i ekspresja, niczym w „brutalnym” nurcie architektury, z upodobaniem powracającym jako inspiracja dla najnowszej muzyki nurtu cold / minimal wave.

Niewiele wiemy o Ståltråd, jednoosobowym projekcie ze Sztokholmu, aktywnym podobno już w latach dziewięćdziesiątych. W znikomym w ogóle stopniu rodzimi słuchacze znają szwedzką scenę minimalistycznej elektroniki; przypomnijmy więc, że jej pierwszy plan to: Lars Falk, Twice a Man, Moss Garten, oraz Blue For Two. Szkoda, że tak mało słychać w Polsce o Szwedach grających muzykę syntezatorową. Polacy w Szwecji poczynali sobie na syntezatorach też całkiem dobrze… Wspomnijmy tylko Małgorzatę Kubiak (skandalistkę powabnie zwaną „neo neo beat dame”) i zmarłego niedawno w Peru „szamana” muzyki z pogranicza synth i noise, Zbigniewa Karkowskiego… Chyba bliżej więc nam do tradycji spod znaku legendarnej wytwórni i ruchu artystycznego Radium 226.05, niż do ruin londyńskiego klubu Bat Cave – dlatego chociażby warto poznać nagrania Ståltråd – kontynuatora tego, co najlepsze w szwedzkiej muzyce minimal wave.

W sieci można znaleźć, obok najnowszej płyty, jeszcze trzy wydawnictwa Ståltråd. Pobawmy się urodą języka: longplay’e Vetskap utan kunskap (2013) i Ståltråd (2014), oraz singiel Utanförskap / Sliter 7″ (2013). Nowy zaś album, zatytułowany Toner från det stora Alvaret, zawiera trzynaście w większości niepublikowanych kompozycji nagranych w latach 2001 – 2014. Jaka to muzyka?
Płyta spodoba się przede wszystkim zwolennikom brzmień syntezatorowych o skrajnie ascetycznym wyrazie. Krótkie i zwarte, niekiedy także instrumentalne, kompozycje są przeważnie utrzymane w szybkim, tanecznym rytmie; to synth punk w najlepszej postaci, przypominający nieco nagrania innego szwedzkiego projektu minimal wave, Kinder aus Asbest – czy polskiej formacji Pseudosonda. Estetyczny brutalizm został na Toner från det stora Alvaret doprowadzony niemal do ekstremum – zawarta tu muzyka zdaje się być przeciwieństwem wszelkiego komplikacjonizmu formy. Może jest to działanie przewrotne? Na płycie pojawiają się wszak syntezatorowe ballady o kunsztownie zbudowanym nastroju, bliskim chociażby temu, jaki zawiera się w klasycznym obrazie Ingmara Bergmana, filmie „Persona” z 1966 roku.
Remastering pochodzących sprzed lat utworów został przeprowadzony nader pieczołowicie, nieco irytować może jedynie zbyt gwałtowne przycięcie zakończeń kilku kompozycji – w tym miejscu powinno pojawić się wyciszenie, fade out. Choć może jest to zgodne z brutalistyczną konwencją albumu?

Interesująca kompilacja. Wstęp do poznania fascynującej sceny minimal wave w Szwecji. Faworyzuję utwory: „Bonden karl”, „Dansa met mig”, „Detox”, „Erika”, „Grillsäsong Extended”, „Leaving” (wspaniała ballada, godna najlepszych osiągnięć gatunku w latach osiemdziesiątych!), „Titta upp”, oraz „En explosion”.
Szymon Gołąb
Album w wersji fizycznej (kaseta magnetofonowa o limitowanym nakładzie stu egzemplarzy) do nabycia na stronie Infravox Records w serwisie Bandcamp.
Skomentuj