N01R: Frio Polar (LP; In Club Records; Niemcy; 31 sierpnia 2017)
Żeński odcień syntezatorowego chłodu stał się naprawdę popularny. Muzyka tworzona przez Marie Davidson, Xarah Dion, czy Zanias znajduje sporo odbiorców – to dobrze, bo te dźwięki powołują inny wymiar odczuwania. Pora więc na debiutanckie wydawnictwo artystki niemal zupełnie chyba w Polsce nieznanej, N01R. Jej pierwszy album zatytułowany Frio Polar ukaże się wkrótce nakładem peruwiańskiej wytwórni In Club Records.
N01R to Maria Silva, Hiszpanka mieszkająca w Berlinie – i wpływ berlińskiej sceny minimal wave wyraźnie słychać w jej nagraniach. Subtelne nawiązania do klubowego brzmienia elektronicznej „muzyki chłodu” kontrapunktowane onirycznymi wokalizami (chyba najpiękniejszymi jakie słyszałem od czasów fascynacji stylem Xiu), melodyjność przebita szumem oraz wszechobecna melancholia – oto podstawowe żywioły Frio Polar.

Na płycie zostało pomieszczonych dwanaście kompozycji spójnie prezentujących dorobek artystki, rozproszony dotąd w sieci – w większości jednak usłyszymy nagrania nigdzie dotąd niepublikowane.
Album w wersjach fizycznych (kaseta magnetofonowa w limitowanym nakładzie 50 sztuk oraz płyta CD – 100 sztuk), a także w wersji cyfrowej będzie dostępny na stronie In Club Records w serwisie Bandcamp.


Coraz więcej tych poniekąd indywidualnych projektów muzycznych. Nie mam nic przeciwko, choć wolę nieco bardziej rozbudowany skład i bogatsze instrumentarium. Jednak do rzeczy…
Krótko mówiąc: niemiecka scena (tutaj akurat z pewnym hiszpańskim akcentem) ma się dobrze. Pomysłowa i ładna okładka (ostatnia, która mnie się podobała, to ta pochodząca z albumu Narin Yalnızlık She Past Away), prawie jak kadr wyjęty z filmu Głowa do wycierania Lyncha, i dość energetyczne granie. Przesłucham sobie może dokładniej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba