XDZVØNX: TAPE_01 (MC, Polska, 20 lipca 2018)
Dwuosobowy projekt z Wrocławia, XDZVØNX, najpierw dozował napięcie prezentując w sieci nieliczne nagrania ze swoich koncertów – inne od wszystkiego, co wykonuje się dziś na rodzimej scenie elektronicznej muzyki improwizowanej, aby w końcu wydać pierwszą kasetę. Był to dzień, w którym polubiłem hip-hop.
Mówiący prawdę rapunek (na przykład w utworze „Presja”) jest na tej płycie ujęty w ramy brzmień stylizowanych na muzyczną mistykę prawosławia. Stylizacje te są bogate instrumentalnie i aranżacyjnie, ale zarazem surowe i chłodne w wyrazie – nieco podobnie jak w przypadku zespołów witch house ze Wschodu. Za ten sakralny (wprost i bez cudzysłowu) żywioł brzmień XDZVØNX odpowiada xBørAx (czteroboran sodowy?) – „kobiecość obecna w tej muzyce na podobieństwo kota” (parafrazując fragment „Całości i Nieskończoności” Emmanuela Levinasa).
TAPE_01 to dwanaście utworów spoiście połączonych w rodzaj koncept-albumu. Słucha się tego wydawnictwa doskonale, jednocześnie myśląc o miejscu dla XDZVØNX w stylistycznym szeregu. Nie ma takiego, są w awangardzie – tej, którą tworzą: SKY, Killed To Death i ₲ardeŋ ɵƒ.
Jestem smutny, żałoba utwierdziła się, czuję w sobie śmierć i nie potrafię pisać o muzyce. Mogę jej natomiast słuchać bez przerwy – tak właśnie jest z TAPE_01. Reszta recenzji w fotografiach nurtu „yebenya” – „wariant środkowo-wschodni” obecny w brzmieniach XDZVØNX prowokuje do takiego zestawienia. Dla nastroju kilku utworów z płyty znalazłem fotograficzne odpowiedniki. Mistycy „yebenya” ostatecznie też sakralizują beton.





Skomentuj