Chelsea Wolfe: Birth of Violence (LP, CD, Digital; Sargent House; Stany Zjednoczone; 13 września 2019)
Opuszczone miejsca nawiedzone przez duchy – to, w skrócie, klimat najnowszej płyty Chelsei Wolfe.
W piątek, 13 września, ukazała się szósta długogrająca płyta w dyskografii amerykańskiej songwriterki, Chelsei Wolfe. Album zatytułowany jest Birth of Violence i stanowi, po eksperymentach z metalem na płycie Hiss Spun (2017), powrót do brzmienia, dzięki któremu muzyka Chelsei odnalazła trwałe miejsce we wrażliwości słuchaczy. Brzmienie tej płyty to specyficznie amerykański rodzaj ciemności, „American Darkness”, wypełniony otchłannością otwartych przestrzeni i swoistą eteryczną delikatnością w portretowaniu rzeczy trudnych, a nawet strasznych.
Dwanaście (szkoda jednak, że nie trzynaście…) utworów pomieszczonych na Birth of Violence reprezentuje muzykę Chelsei Wolfe w zdecydowanie najlepszej formie od czasów albumu Pain is Beauty (2013), a nawet przekracza rejestry tej „niedoścignionej” (od teraz już w cudzysłowie) płyty.
Głos wokalistki! Na Birth of Violence jest on pełen wzniosłej rezygnacji, subtelny i potężny zarazem – chyba najlepiej warstwę wokalną tej płyty spaja burza, efekt dźwiękowy który usłyszeć można w utworze „The Storm”, kończącym album. Muzyka, bardzo różnorodna choć wciąż prowadzona tu przez gitarę akustyczną, wspaniale temu głosowi sekunduje, „snując się i wybuchając, bowiem odnosi się do nieuchronności pewnej niczym śmierć”. Birth of Violence jest płytą żałobną, wypełnioną obecnością której naocznie już nie widać – jednak wciąż słychać.
Wszystko to składa się na jedną z najpiękniejszych i najtrudniejszych podróży muzycznych 2019 roku.
Album dostępny jest w wersjach fizycznych (płyta winylowa oraz CD) w sklepie wytwórni Sargent House. Wersję cyfrową można nabyć za pośrednictwem popularnych serwisów streamingowych.
Chelsea Wolfe – oficjalna strona / Facebook / Instagram / Twitter
Skomentuj