ESPRIT DE FINESSE / Peine Perdue: No Souvenir

Peine Perdue: No Souvenir (LP; Cold Beats Records; Francja – Niemcy; marzec 2014)

Peine Perdue - No Souvenir (2014)

Jeżeli istnieje we współczesnej muzyce ferment twórczej geometrii dźwięków, architektura minimalistyczna, chłodna i doskonała – to właśnie ta płyta jest najlepszym wyrazem tych dążeń.

Peine Perdue rymujemy z „duet”. Kolejny (może najlepszy?) przykład głębokiego porozumienia dwojga muzyków powołał album niezwykły – także ze względu na wyraziste oddziaływanie tej muzyki, mające wiele wspólnego z nieznanym jeszcze typem adoracji… Uwielbienie przez szybę, dotyk chłodnej powierzchni, którego się pożąda, a także – przez tkwiącą w nim immanentnie niemożliwość – pragnie jako miłości i śmierci w jednym akcie. „Mała śmierć” – tak, zdaje się Francuzi określają orgazm… W ten właśnie sposób, ostateczny i ascetyczny, ekscytująca jest muzyka na No Souvenir. Intymna i odległa niczym postać umiłowanej zapseudonimowana w Szybie Marcela Duchampa. Nadinterpretacja? Nie – jedynie sugestia. Peine Perdue tworzą muzykę świadomie negującą to, co w kulturze chłodu nieco już zastałe i nudne. Właśnie… Mimo programowej powtarzalności, na tej obszernej (czternaście utworów) płycie nie ma zgęstnień nudy – może jedynie drobne pęknięcia i świadome flirty z l’ nuit. To jednak tylko perwersyjnie cieszy, podnieca…

Peine Perdue
Peine Perdue

Drżę z zimna i pragnienia, a mam pisać o faktach? O dyskografii? Zgadzam się na warunki tej muzyki, która czarną opaską przewiązała mi oczy – czy to nie wystarczy? No Souvenir to drugi album Peine Perdue – zawiera nagrania z lat 2011 – 2013 (2096 – 3017?). Tyle faktografii. Jeszcze tylko imiona muzyków – Coco i Stephane.

Gotycka katedra. Na przeciwko jej fasady Duchamp stawiał swoją Szybę. Pożądał rozmowy (tak, jak ja – z Tobą). Podobnie czyni No Souvenir wprowadzając w minimalistyczny rytm chóralne wtręty, budując z nich zimną, doskonale niewypowiedzianą groteskę. Co więcej? Wzniosłość. Przestrzeń. Nieporównywalne.

Wokal? Ektoplazma, hipnoza, zaklęcia – ale na pewno nie „wokal” (żeński).

Synth. Analogowy? Markowany? Nie ważne – posłuchaj…

Kończę. Nie mam czasu. Chcę jeszcze raz (…) tę płytę.

Szymon Gołąb

Peine Perdue – Facebook

 

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Start a Blog at WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: