AV (Adrien Viot; dark electronic / cold wave; Francja)

Od czasu pojawienia się La Femme nie zaznałam równie potężnej dawki francuskiej rozkoszy… AV zapewnia ją w stopniu doskonałym. Obcując z muzyką Adriena odczuwam, że mam do czynienia z artystą „kompletnym” i świadomym; z twórcą, którego dokonania zasługują na duży odzew i docenienie przez zwolenników niezależnego grania.
„Konkret” – to pierwsze słowo, jakie kojarzy się z muzyką Francuza. Nie ma w niej półśrodków, nie ma „rozdrabniania się”, brak nachalnych „ozdobników” – wszystko pod względem brzmieniowym jest tu konkretne. Mocna elektronika o niekiedy chłodnym, innym razem tanecznym zabarwieniu powołała, w przypadku AV, kompozycje, z której każda mogłaby nosić miano niezależnego „przeboju”. Adrien zabiera nas na pełną wrażeń, zimną dyskotekę; zatańczymy więc do jego muzyki: pulsującego, dance’owego „J’aurais Fait Pareil” (dźwięki w połączeniu z maniakalno – teatralnym klipem smakują jeszcze lepiej); mrocznego (według mnie najlepszego w dorobku artysty) utworu „Zombies” – prawdziwej perły jego twórczości (motywy gitarowe!); czy wreszcie do nie pozwalającego stać w miejscu „Hotel Congress” (to znakomity cover Dominique A). Czeka nas też niezła „jazda” po „Autostradzie”…
Nie odkryję tu wszystkich kart tej muzyki, zwłaszcza, że – niestety – nie ma ich zbyt wiele (w sieci znalazłam siedem kompozycji AV). Pociesza za to fakt, iż dostępne są remiksy kilku utworów.
Wrażenia po tańcach z Adrienem należą do… Sycących. Wychodząc więc z „zimnej dyskoteki” AV czuję się cudnie zmęczona. W ten właściwy sposób.
Karolina Lampe / Sister Karo Wildflower
Skomentuj