Kandahar: bo jeden to szereg (EP; Polska; 2013)
Czerń i biel to barwne dominanty muzyki krakowskiej formacji Kandahar. Charakterystyczny chłodny w wyrazie wokal, automatyczny rytm perkusji, nieskomplikowane gitarowe riffy i przekształcona w zimno falowe zniechęcenie punkowa energia – wszystko to sprawia, że brzmienia proponowane przez kwartet Kandahar – mimo, iż powstają współcześnie – są doskonałym „wehikułem czasu”, przenoszącym słuchaczy w obszar wrażliwości powołanej przez czołowe zespoły polskiej zimnej fali lat osiemdziesiątych. Rzeczywiście, muzykę Kandaharu można postawić w jednym „zimnym szeregu” obok dokonań formacji: Aurora, Garaż w Leeds, czy Ivo Partizan. Czy oznacza to jej wtórność? Zdecydowanie nie.
Kandahar powstał w 2012 roku i do chwili obecnej dyskografia zespołu obejmuje dwa wydawnictwa formatu ep, oraz – opublikowaną na początku tego roku i zawierającą trzy koncertowe nagrania – płytę live in CRK Wrocław. Formacja zapowiedziała też niedawno powstanie nowych utworów. Najbardziej jednak reprezentatywny dla stylistyki krakowskiego zespołu jest wydany latem 2013 album bo jeden to szereg zawierający cztery znakomite, rdzennie zimno falowe kompozycje.

„linie”, „burty”, „jak dobrze”, „bezsennie” – już same tytuły utworów sugerują rodzaj doznania, jakie towarzyszy nastrojowi wyzwalanemu przez stylistykę tej płyty. Oto sedno zimnego konkretu współbrzmienia słów i instrumentów; muzyka doskonale operująca zasadą wyróżniającą najlepsze zimno falowe dokonania ubiegłego wieku – to „brzmienie środka”, a więc brak miejsca na ekspozycję któregokolwiek ze składników instrumentarium. Czysty muzyczny ascetyzm wyrosły jako estetyczna konsekwencja życia w rzeczywistości uśredniającej ludzką indywidualność, w otoczeniu wrogim wszelkim próbom wychodzenia poza szereg. To doświadczenie brzmi podobnie dziś, jak w 1981 roku… Kandahar, przywołując je w formie muzycznej, dokonał rzeczy bardzo istotnej dla rozwoju nowej zimnej fali na rodzimej scenie – przywrócił muzyce autentyzm, a jej treściowej zawartości, szczerość.
Zimna fala powraca – Kandahar stoi w pierwszym szeregu tego naporu.
Szymon Gołąb
Skomentuj