Entrementiras: EP (CD / MC / digital; Infravox Records / InClub Records; Meksyk; 30 maja 2020)
Lubię brak dystansu południowoamerykańskiej zimnej fali do spraw ostatecznych. Jest on niczym z horrorów Hammera – przekładając muzykę na obraz. To dobra tradycja. Dziewiętnastowieczne upiory i strzygi zamieniono tu na współczesne akcesorium strachu, czyli chłód – i ubrano w kształt rytmicznej muzyki, która zachęca do tańca.

Album EP to debiutanckie wydawnictwo pochodzącego z Meksyku duetu Entrementiras, grupy młodej – jej pierwsze nagrania (które można znaleźć na płycie EP) opublikowane zostały w serwisie SoundCloud w zeszłym roku. EP to tytuł mocno mylący, album mieści dziewięć utworów, czyli ponad trzydzieści osiem minut muzyki. Jak grają Entrementiras? Płytę otwiera utwór „Ultima Noche” – pora więc zadać nieśmiertelne pytanie: a może to właśnie dziś jest noc nasza ostatnia?
Taka właśnie stylistyka dominuje na płycie. To zgrabne połączenie zimnego męskiego wokalu, wyśpiewującego charakterystycznie zrytmizowane frazy, z brzmieniem syntezatorów nawiązującym do estetyki oldschool EBM. Przy czym ta „stara szkoła” to tutaj nie VNV Nation, a raczej Lost Image – jeśli porównać nieporównywalne brzmienie „muzyki chłodu” z Ameryki Południowej ze sceną europejską. Ta nieporównywalność manifestuje się w muzycznej surowości, nieobecnej – w takiej postaci – w innych częściach świata. Wszystko, więc co lubię – jednak z pewnym ale. Utwory Entrementiras są świetne jeśli dozuje się je w niewielkich dawkach; sens tej muzyki spełnia się w wyizolowaniu, chociażby przez zestawienie z wykonawcami ze Stanów lub Europy. Ponad pół godziny tej muzyki to jednak zbyt wiele, całość albumu cierpi więc na monotonię. To jednak należy złożyć na karby debiutu, łaczącego się (prawdopodobnie) z chęcią zaprezentowania jak najobszerniejszego „materiału”. Wyczucie stylu, jakie odznacza muzykę Entrementiras potrafi jednak częściowo tę monotonię zrekompensować.
Album dostępny w wersjach fizycznych i w wersji cyfrowej na stronach Infravox Records (kaseta magnetofonowa) i InClub Records (płyta CD) w serwisie Bandcamp.
Skomentuj