BLIŻEJ… / I do not love: Coming

I do not love: Coming (LP; Phantasma Disques; Stany Zjednoczone; 4 maja 2014)

I do not love - Coming (2014)

Istnieją albumy zawierające piękno, które trudno ująć w słowa. Czym ono jest? Milczeniem wobec tajemnicy? Rodzajem czaru rzuconego przez eteryczną naturę dźwięku? Muzyka bywa wzniosłością. Lękiem i fascynacją. Jest też bólem, który kompensuje ból inny, groźniejszy, odbierający życie. To wszystko – ból, lęk, fascynacja, poczucie istotności życia, a nade wszystko wzniosłość – zdarza się w obcowaniu z brzmieniami zawartymi na debiutanckim longplay’u I do not love.

Coming zdecydowanie wymaga skupienia, dając w zamian wrażenie wyrazistej, lecz niełatwej do wypowiedzenia pełni. Nie sposób wskazać tu również frazę muzyczną, jaka jednoznacznie określiłaby przynależność gatunkową tej wspaniałej płyty. Ściany syntezatorowego brzmienia budują raczej całe okresy, ulotne przestrzenie, które – przebite chłodnofalowym pulsem – stają się wymiarami odczuwania. To muzyczna opowieść o życiu przełamanym oczekiwaniem, niespełnieniem, tęsknotą. Wszystko, co nieokreślone i piękne – a także nieskończenie smutne – tak właśnie brzmi.

Bliżej, closer… Słuchając debiutu I do not love, myślę właśnie o tym, finalnym wydawnictwie Joy Division. Chłód i zniechęcenie, nieruchoma nadzieja – to wszystko jest gdzieś we wnętrzu Coming, podkreślone doskonałym męskim wokalem. Closer – Coming to odtąd nowy wymiar symetrii.

I do not love – może fatalizm tych słów wystarczy za cały opis tej niezwykłej muzyki?

Szymon Gołąb

I do not love – Bandcamp

I do not love – Facebook

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Start a Blog at WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: