NNHMN: Deception Island Part I (EP 12″ / CD / MC / Digital; Oraculo Records; Niemcy 2 / 3 lipca 2020)
Od oprawy graficznej po zawartość muzyczną, nowa propozycja duetu NNHMN to wydawnictwo perfekcyjne, wprowadzające słuchacza w obszar refleksyjnej, metafizycznej niemal odmiany minimal wave, zarezerwowanej dotąd – w takim wyrazie – chyba wyłącznie dla nowych nagrań Zanias.
Artystyczny wzrost jaki charakteryzuje muzykę niemieckiego duetu Lee Margot & Michal Laudarg (kto pamięta, że jest to warszawska Fuka Lata?) przebiega precyzyjnie i świadomie w stronę coraz lepszych, nieporównywalnych stylistycznie, nagrań. Już wydany w grudniu 2019 roku album Shadow in the Dark urzekał i zapowiadał swoistą „zimną ewolucję” słyszalną we wnętrzu najnowszego wydawnictwa. Deception Island part I to półobrót w stronę cienia w muzyce NNHMN, który przebiegł jednak bez konwencjonalnej „gotyckiej” dosadności. Powstała płyta z „muzyką snu”, która podobnie jak marzenie senne – ale i koszmar – operuje substytucją i symbolem w sposób daleko wykraczający poza pojemność opisów recenzenckich.
Deception Island Part I to zatem muzyczny obraz ważnego dla artystów fragmentu lub motywu życia? Być może. Motyw ten został rozpisany tu na cztery kompozycje w miarach tak obliczonych, że wywołują wrażenie pełni – nie często zdarzają się płyty, z których nic ująć nie można, ani dodać cokolwiek też nie wypada. NNHMN powołali dopełnioną, zamkniętą wizję – tym bardziej intryguje ów dopisek „Part I” przy tytule albumu.
Minimalistyczna chłodna elektronika minimal wave to znak wywoławczy NNHMN. Z każdą kolejną płytą nabiera ona coraz bardziej przestrzennego i refleksyjnego wyrazu, co nie zaprzecza tanecznej potencji zawartej w nagraniach duetu. Najnowszy album to już pełna synchronizacja tych brzmień z wokalem Lee Margot – przewrotnie tu kobiecym, wypełnionym pragnieniem, chłodną ekstazą, a nawet i bólem – doznaniami, do których nie posiadam klucza, pochodzą bowiem z innej dymensji odczuwania.

Za wspomnianą na początku oprawę graficzną albumu odpowiada tym razem Joan Pope / Temple ov Saturn z Nowego Jorku, jej praca „Just Out of Reach” zdobi okładkę płyty w sposób korespondujący z muzyką w stopniu podobnym, jak w przypadku obrazu Aleksandry Waliszewskiej na frontonie poprzedniego wydawnictwa NNHMN.
Spośród czterech zawartych na płycie utworów faworyzuję kompozycję „Hero”.
Płyta dostępna w wersjach fizycznych (winyl 12″, kaseta magnetofonowa, CD) oraz w wersji cyfrowej na stronie zespołu w serwisie Bandcamp. Winyl można nabyć także jako pre-order na bandcampowej stronie wydawcy albumu – Oraculo Records.
NNHMN – Facebook / Bandcamp / YouTube / VKontakte / Instagram
Skomentuj