Sexy Suicide: Intruder (LP; Fonografika; Polska; 24 czerwca 2016)
Tego lata pierwszy raz od wielu lat „tańczyłem we dwoje”. Niczym bohater poeańskiego „Czarnego kota” nic nie pamiętam, ale… Taniec ten sprowokowała, a raczej wyzwoliła, muzyka Sexy Suicide. Nie ma na polskiej scenie wydawnictwa podobnego do płyty Intruder, które z równie wspaniałą gracją i niepowtarzalnym stylem łączyłoby element taneczny z romantycznym. New Romantic? Tak – i to w najlepszym wydaniu!
Intruder to jedenaście utworów składających się na czterdzieści minut muzyki – a raczej przemyślanej muzycznej opowieści. Kto dziś potrafi sfabularyzować płytę z utworami do tańca? Poza Mariką i Poldkiem – chyba nikt. Taki album nagrała w 1983 roku grupa White Door; to płyta Windows, rzadki ptak w muzycznych antykwariatach. O czym opowiadają utwory z obu krążków? Oczywiście o uczuciach. To sedno New Romantic. Bez śliskiej trywialności dupapolo i silenia się na „rockową” ironię.
Intruder ma „kompozycję szkatułkową” – pierwszy i ostatni utwór (odpowiednio: „Kiss of Winter” oraz „Purple Killer”) zamykają opowieść w ramach emocjonalnego chłodu i otwierają jej perspektywę na nieskończoność. Naditerpretacja? Nie. Nie ma granic i dystansów w muzyce Sexy Suicide. Efekt? Płytę chcesz odtwarzać bez przerwy.
Marika ma piękny głos, wrażliwy na rejestry uczuć – to ważne dla stylu, w którym śpiewa. Poldek wie jak „robić” synth. Wszystkie utwory na płycie to rytm, przestrzeń i romantyczna potęga wyrazu. Czego chcieć więcej?
Na krążku znajdują się zarówno kompozycje nowe, jak i te, które znamy z poprzedniego wcielenia warszawsko-sosnowieckiego projektu, a więc Neon Romance. To jednak na tyle nowa jakość na rodzimej scenie (powtórzmy), że całość płyty należy traktować jako novum. Nie ma tu momentów „gorszych” i „lepszych”, zaś ze szczególnym upodobaniem powracam do ballady „4you”. Jest piękna.
Negatywy? Tak, są – lecz niezwiązane z muzyką. To niedostępność tej płyty w wersji cyfrowej. Polska jest pustynią pod względem uprzystępniania odbiorcom wartościowych wytworów własnej kultury. Po Intruder trzeba udać się do sklepu muzycznego, bądź zamawiać płytę pocztą. Trzeba to zmienić. Warto też chodzić na koncerty Sexy Suicide i doznać samemu, jak wielką i pozytywną siłę ma ich muzyka!
Szymon Gołąb
Płyta w wersji fizycznej (CD) dostępna w sklepie internetowym wytwórni Fonografika.
Sexy Suicide – Facebook / Instagram / YouTube
Skomentuj