Mannequin: From A Distance (MC / digital; Stany Zjednoczone; 10 stycznia 2020)
Dystans obecny jest w każdym fragmencie tej fenomenalnej płyty, dzięki temu pierwszy pełnowymiarowy album Mannequin jest odkrywczy i pozostawia wrażenie niedosytu – co najbardziej cenię w kontakcie z muzyką.
Mannequin to duet z San Diego w Kalifornii; w 2017 roku ukazało się jego debiutanckie wydawnictwo, były to trzy utwory mieszczące pierwsze single amerykańskich muzyków. Do chwili obecnej na stronie Mannequin w serwisie Bandcamp znalazło się pięć płyt; album From A Distance – wydany na kasecie magnetofonowej przez belgijską wytwórnię Sentimental – jest więc szóstą płytą w dyskografii duetu. Jaką muzykę można usłyszeć w jej wnętrzu?
Przede wszystkim piękną, przepełnioną ciemną romantycznością i marzeniami – co uobecnia się nie tylko w warstwie tekstowej utworów, ale także promieniuje na ich brzmieniową formę, bliską zresztą stylistyce nagrań Johna Mausa czy Black Marble. Syntezator, bas, automatyczny rytm perkusji, „otchłanny” męski wokal – a więc cold wave. Mannequin nie grają jednak konwencjonalnie, nie powielają schematów gatunku, niejako wpisując się przez to w jego sedno – współczesna odmiana cold wave to twórczy niepokój, zbliżenia i oddalenia, sugestie innych wymiarów, dystans względem ludzkiego świata i artystycznych konwencji, próbujących go ująć. Tyle w warstwie metafizycznej From A Distance.

Lekkość aranżacyjna, częsty taneczny rytm, surowość brzmienia – to zaś Mannequin w obszarze wyrazu czysto muzycznego. From A Distance zachwyca różnorodnością – wśród ośmiu pomieszczonych na płycie utworów nie ma powtarzalności: kompozycje różnią się od siebie, a mimo to, pozwalają traktować się jako część całości. Dawno nie obcowałem z równie spoistą wizją muzyczną.
Faworyzuję utwory: „Cities”, „Memories”, „Radio”, „Can We Go” i „Modern Light”.
Album dostępny jest w wersji fizycznej (kaseta magnetofonowa) i cyfrowej na stronie wytwórni Sentimental w serwisie Bandcamp.
Mannequin – Facebook / Instagram / YouTube / Bandcamp
Skomentuj