Maud Geffray: Ad Astra (LP / CD / digital; Pan European Recording; Francja; 20 maja 2022)
Lubię, kiedy cuda się zdarzają i powtarzają – jak wiosna. A teraz… Spróbuj teraz powołać w wyobraźni kolekcję doznań, które we wiosennych epifaniach cenisz najbardziej i znaleźć dla nich ilustrację muzyczną – tak, mniej więcej, zaczęło się moje spotkanie z najnowszym albumem francuskiej wokalistki, multiinstrumentalistki i didżejki, Maud Geffray. Posłuchaj:
„Fallin'” – ten utwór rozpoczyna się niczym perfekcyjny dzwonek budzika: oto szum oceanu z iphone’a, który towarzyszył ci całą noc (kiedy ostatnio byłeś nad realnym brzegiem oceanu / morza?) wycisza się dla nagłosowych tonów fortepianu, po czym „Fallin'” rozwija swoją opowieść w eterycznym wokalu. Nie pamiętam, aby muzyka była kiedyś równie subtelna. Pierwszy raz z „Fallin'” urzeka niczym pierwsze kroki po wiosennym parku. Później odtwarzasz ten utwór wiele razy, aby powtórzyć cud. Jednak Ad Astra chce prowadzić cię jeszcze dalej, wyżej. Płytę rozpoczyna cudny „All Around Me”, wracasz teraz do niego.
Ad Astra to drugi długogrający album w dyskografii Maud Geffray, po – równie pięknym, ale dużo chłodniejszym – Polaar z 2017 roku; albo też trzeci – objętość LP ma jeszcze Still Life (A Tribute To Philip Glass) z roku 2019… Nie istotne jest to teraz dla mnie, przeczytajcie sobie gdzieś indziej – cieszyłbym się, gdyby po polsku. Ja chcę słuchać tej muzyki. Pa.
Album w wersjach fizycznych – jako winyl (dwie płyty, odmiana limitowana i standardowa) oraz CD, a także w wersji cyfrowej dostępny na stronie Maud Geffray w serwisie Bandcamp.
Maud Geffray – Facebook / Instagram / Twitter
Wave △ Press 
Skomentuj