Le Chocolat Noir: Dans Le Salon Des Refusés (LP; InClub Records; Chorwacja; 30 lipca 2016)
Rosło, pęczniało i stało się (sorry za mowę skojarzeń). Klubowa odmiana nurtu cold / minimal wave wreszcie wydała z siebie muzykę niepowtarzalną, w pełni własną i niemal boleśnie autentyczną. Tak. Właśnie ten autentyzm sprawia, że płytę Dans Le Salon Des Refusés można zestawić z głosem stylu i wrażliwości, jakim były na początku lat osiemdziesiątych nagrania Joy Division – a to wszystko bez silenia się na „tribute to”, bez wtórności i sztuczności. Posłuchajcie więc nowej piosenki Joy Division pod tytułem „Svijet”. Nie trzeba znać chorwackiego:
„Nie, to nie to”… „Stawiasz tezę”… „Przełączam na kołchoźnik z dupapolo”… „Po co dawać gryźć się muzyce”? Kto jednak powiedział, że bycie pogryzionym nie sprawia przyjemności? Oto „Black Waves”:
Dans Le Salon Des Refusés to puszka Pandory. Różnorodność chłodnych trucizn, które zawiera w sobie ta płyta jest naprawdę imponująca! Obok brzmień w stylistyce przywołanej wyżej odnaleźć można tu całkiem dobre nagrania taneczne (jak chociażby „No Hero”, gdzie cudnie zaśpiewała Popsimonova), a także kilka odcieni muzyki spod znaku experimental i dark ambient (do której nigdy nie miałem cierpliwości – chyba, że wykonują ją FOQL i Le Chocolat Noir właśnie). Skąd to wszystko?

Le Chocolat Noir nie jest debiutantem i nie działa tylko w jednym obszarze. Ten jednoosobowy projekt z Chorwacji to: kilka płyt (w tym dwie długogrające) wydanych od 2013 roku (w tym dwie długogrające), dobra audycja radiowa i regularne – pod egidą Disco Panonia – prowadzone imprezy (kiedy dostąpię tego zaszczytu w Polsce?). To wszystko złożyło się na fakt, że najnowszy longplay chorwackiego projektu to ręka na pulsie dzisiejszego „chłodnego podziemia” prezentujące w pigułce niemal całą jego różnorodność (w tym językową – na płycie są nagrania po chorwacku, angielsku i francusku).
Dans Le Salon Des Refusés zawiera nową, dotąd niepublikowaną muzykę Le Chocolat Noir i jest najdojrzalszym wydawnictwem w dyskografii projektu. Jest też albumem nieporównywalnym – bo kto gra dziś podobnie? Może tylko Te/DIS. Może Zarkoff? Płyta, z wyjątkiem utworu wygłosowego, bez słabych momentów.
Szymon Gołąb
Album w wersji fizycznej (kaseta magnetofonowa) i cyfrowej jest już dostępna na stronie wytwórni InClub Records w serwisie Bandcamp.
Le Chocolat Noir – Facebook / Bandcamp
Skomentuj